Zdaniem byłego skoczka, siedmiokrotnego medalisty mistrzostw świata, w Innsbrucku na Bergisel nie powtórzy się scenariusz, w którym tak jak w Willingen Biało-Czerwoni drugich Niemców pokonają o prawie 80 punktów.
- To jest niemożliwe. W Innsbrucku będzie zupełnie inny profil skoczni, bardziej techniczny. Na mistrzostwach może to wyglądać zupełnie inaczej. Wystarczy zobaczyć na przykładzie mojej reprezentacji Austrii, która wygrała drużynówkę w Lahti, a w Willingen była dopiero szósta - zwrócił uwagę Andreas Goldberger w rozmowie z Filipem Czyszanowskim dla TVP Sport.
Styl piątkowego triumfu podopiecznych Stefana Horngachera na Mühlenkopfschanze zrobił jednak wrażenie. 46-latek docenił przede wszystkim postawę w tych zawodach Jakuba Wolnego i Piotra Żyły.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Wisławski: Z Hołowczycem byliśmy jak ogień i woda. To był idealny duet
Czytaj także: Wojciech Fortuna nie ma wątpliwości co do Jakuba Wolnego
- Jestem zaskoczony tak wysokimi rozmiarami zwycięstwa Polaków. Wielką robotę wykonali Piotr Żyła i Jakub Wolny. Skakali jako pierwsi i świetnie wytrzymali presję. To natchnęło pozostałych kolegów z drużyny do kolejnych dalekich skoków - podkreślił dwukrotny medalista olimpijski.
Patrząc na indywidualne wyniki drużynówki w Willingen, najlepszy rezultat z całej stawki miał Jakub Wolny. Tym samym 23-latek niemal zapewnił sobie występ obok żelaznej trójki (Żyła, Dawid Kubacki i Kamil Stoch) w konkursie drużynowym na MŚ w Innsbrucku. Andreas Goldberger twierdzi jednak, że występ bielszczanina w tych zawodach nie jest jeszcze przesądzony.
Czytaj także: fantastyczne indywidualne wyniki drużynówki. Całe podium polskie
- Spokojnie z Jakubem Wolnym. Dajmy mu spokojnie pracować, tak samo Stefanowi Horngacherowi i zobaczymy jak sytuacja w polskiej drużynie będzie wyglądać za kilka dni - powiedział Austriak.
Konkurs drużynowy na tegorocznych MŚ zostanie rozegrany na Bergisel w Innsbrucku w niedzielę 24 lutego. Początek pierwszej serii o 14:45. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
Polska deużyna nie wszystko wygrywa...