Piąty zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w kwalifikacjach rozegranych na Bergisel zajął dopiero 24. lokatę. Uzyskał odległość 114,5 metra.
- Mam wrażenie, że nie trafiliśmy na takie warunki, jakich byśmy oczekiwali. Pod nartami nie czułem wsparcia, powietrza. Ale nie ma się czym martwić. Pogadamy sobie z trenerem i będziemy pracować dalej - zapowiada Kubacki.
Skok Polaka w serii próbnej był spóźniony (14. miejsce, 118 metrów). W kwalifikacjach trafił już jednak w odpowiednie miejsce progu. - Z samą skocznią natomiast nie miałem kłopotów. Rozbieg, lądowanie i hamowanie są zupełnie bezproblemowe. Obiekt jest przygotowany tak, jak powinien.
MŚ 2019 Seefeld. Alexander Pointner: Kamil Stoch wśród trzech głównych faworytów. Drużynowo Polacy są najmocniejsi >>
W czwartek polscy skoczkowie, poza Stefanem Hulą, dostali czas na odpoczynek i nie wystartowali w treningach. Kubacki zaznacza, że regeneracja bardzo mu się przydała. - Zwłaszcza, że ostatnio było sporo konkursów. Choćby w Willingen zorganizowano dodatkowe zawody. Przerwa to był naprawdę dobry pomysł.
Kubacki zaprzeczył doniesieniom, że Stefan Horngacher rozmawiał ze skoczkami o swojej przyszłości. - Dla nas przyszłość jest pewna, bo do marca trwa sezon. Nikt nie rozmyśla o tym, co będzie działo się później. Nawet nie mamy na to czasu.
Dawid Góra z Innsbrucku
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Przyszłość Horngachera? Tu nie chodzi o pieniądze
Sabirżan Muminow przy sprzyjającym wietrze zajął 54 mie Czytaj całość