MŚ w skokach 2019. Biegun o Stochu: On nie jest do tego przyzwyczajony

Newspix / Martyna Szydłowska / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Newspix / Martyna Szydłowska / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Trzecie miejsce lidera Biało-Czerwonych w kwalifikacjach przed piątkowym konkursem mistrzostw świata cieszy. Mimo to były zawodnik, a obecnie ekspert telewizyjny, zauważył pewien detal.

[tag=4930]

Kamil Stoch[/tag] - trzeci, Dawid Kubacki - czwarty, Piotr Żyła i Stefan Hula również z awansem do "50", która w piątek (1.03., godz. 16) rozpocznie konkurs na skoczni w Seefeld. Polscy kibice z wielką nadzieją czekają na tę ostatnią szansę, aby z najważniejszej imprezy w sezonie przywieźć medal. Przypomnijmy, że do tej pory ponieśliśmy porażkę zarówno w konkursie indywidualnym w Innsbrucku (czytaj więcej >>), jak i w drużynówce (tutaj znajdziesz więcej szczegółów >>).

Szczególnie cieszy dobra dyspozycja Stocha i Kubackiego. Stoch uzyskał podczas kwalifikacji 107 metrów, ale... Wydawało się, że mógł wylądować dalej. - Kamil nagle spadł z dość dużej wysokości - zauważył były skoczek, a obecnie ekspert Eurosportu, Krzysztof Biegun. - Było to o tyle dziwne, że przecież nasz mistrz woli skakać szybciej i lądować z niższego pułapu.

Dlaczego tak się stało? Jaki był powód takiej sytuacji? - Kamilowi mocno wiało pod narty praktycznie na całym dystansie, ale już na samym końcu nagle poduszka powietrzna zniknęła - przyznał Biegun. - Mówiąc wprost: zabrakło mu po prostu powietrza.

Słowa Bieguna potwierdził sam zainteresowany. Stoch przyznał, że rzeczywiście w ostatniej fazie skoku zabrakło noszenia.

Czytaj także: MŚ w skokach 2019. Kibice chcą Adama Małysza. Apoloniusz Tajner odpowiada >>

Początek indywidualnego konkursu MŚ na skoczni normalnej w Seefeld w piątek (1.03.) o godz. 16:00. Godzinę wcześniej zaplanowano serię próbną. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.pl.

ZOBACZ WIDEO Adam Małysz zastąpi Stefana Horngachera? Tego chcą kibice!

Źródło artykułu: