MŚ w skokach 2019. Szymon Łożyński: Zapomnieliśmy o Pointnerze. A ta opcja może się udać (komentarz)
Nadal w napięciu czekamy na decyzję Stefana Horngachera. Tymczasem gotowość do zastąpienia Austriaka zgłosił jego rodak Alexander Pointner. Zapomnieliśmy o tym szkoleniowcu, gdy wymienialiśmy kolejnych kandydatów. To błąd, bo to świetny trener.
Aż trudno w to uwierzyć, ale polska opinia publiczna, gdy rozpoczęto wymieniać kandydatów do zastąpienia Stefana Horngachera, kompletnie zapomniała o Alexandrze Pointnerze. Szykowaliśmy Adama Małysza do nowej roli, zastanawialiśmy się, jak wyrwać chińskiej federacji Mikę Kojonkoskiego, albo czy sprawdziłby się nad Wisłą Ronny Hornschuh, obecny trener Szwajcarów.
Tymczasem z boku tym spekulacjom przyglądał się Pointner i mógł dziwić się, że nie jest wymieniany wśród głównych faworytów do przejęcia polskiej kadry, jeśli Stefan Horngacher zrezygnuje. Sam zatem postanowił zabrać głos i wywiadzie dla "Gazety Krakowskiej" przyznał, że byłby zainteresowany poprowadzeniem polskiej reprezentacji, jeśli jego rodak przejdzie do Niemiec.
ZOBACZ WIDEO Toni Innauer z przekorą o decyzji trenera Niemców. "Krytykowano go, a postąpił mądrze"Skoro takie słowa padły z ust samego trenera, to możemy śmiało rozważać kandydaturę Austriaka. Moim zdaniem postawienie na Pointnera byłoby dobrym rozwiązaniem i sam dziwię się sobie, że już wcześniej nie zaproponowałem kandydatury tego szkoleniowca. Być może wynikało to z faktu, że po wieloletniej owocnej pracy z Austriakami Pointner odsunął się trochę w cień i został lekko zapomniany. A to błąd, bo wciąż ma wiele do zaproponowania jako trener.
Czytaj także: Dawid Kubacki faworytem Martina Schmitta do złota w piątek. Co na to nowotarżanin?
Przez 10 lat prowadził austriacką reprezentację skoczków i osiągnął z nią niesamowite sukcesy. W tym czasie jego podopieczni aż 9 razy wygrali klasyfikację generalną Pucharu Narodów. Drużyna zdobyła siedem złotych medali mistrzostw świata i dwa złote krążki na igrzyskach olimpijskich. Podopieczni Pointnera dominowali na skoczniach także indywidualnie. Za jego kadencji sześć razy wygrali Turniej Czterech Skoczni, czterokrotnie Puchar Świata, a Wolfgang Loitzl, Gregor Schlierenzauer i Thomas Morgenstern zostali indywidualnymi mistrzami świata. Ten ostatni wywalczył także tytuł mistrza olimpijskiego.
Od tych sukcesów może zakręcić się w głowie. Niektórzy umniejszali osiągnięcia Pointnera mówiąc, że jego rola skupiała się na machaniu chorągiewką, a trafił na taką generację zawodników, iż radzili sobie sami. To jednak nieprawda. Przez wiele lat świetnie, twardą ręką prowadził zespół. Miał drużynę charakterną, z zawodnikami o wielkim ego, a mimo to potrafił ich tak zmotywować na zmagania drużynowe, że jeden za drugiego skoczyłby w ogień.
Oczywiście pod koniec współpracy pojawiły się już konflikty, ale trudno, żeby po dziesięciu latach takowych nie było. Zmęczony Pointner zdecydował się odejść. Przeżywał kłopoty rodzinne. Walczył z depresją, tak samo jak jego syn. Co więcej, córka próbowała popełnić samobójstwo. Była w stanie śpiączki i po 13 miesiącach zmarła.
Czytaj także: Alexander Pointner szczerze o swoim dramacie rodzinnym
Żałoba na pewno nie mija, ale wydaje się, że Pointner uporał się z rodzinnym dramatem. Podczas MŚ w Seefeld Austriak pełni rolę eksperta Eurosportu. Uśmiecha się, bardzo wczuwa się w swoją rolę. Widać u niego chęć do życia i do powrotu do pracy w skokach. Skoro zdecydował się zadeklarować, że mógłby poprowadzić Polaków, to naprawdę tego chce.
Dlatego, jeśli Stefan Horngacher odejdzie, to Polski Związek Narciarski nie powinien się zastanawiać. Namówienie Wernera Schustera do pracy w Polsce jest mało realne. Tak samo jak przekonanie do zmiany zdania Adama Małysza, który woli pozostać w swojej roli jako dyrektor sportowy i nie chce być trenerem. Skoro tak, to trzeba przygotować ofertę dla Pointnera.
Ma autorytet i na pewno miałby posłuch u najbardziej doświadczonych polskich skoczków z Kamilem Stochem na czele. Do tego w reprezentacji Austrii udowodnił, że potrafił wprowadzać do kadry młodych, a tego będzie potrzebowała w kolejnych latach nasza kadra. Pointner trenerem polskich skoczków, jeśli Horngacher odejdzie? Tak, to nie jest nierealny scenariusz i co więcej, ten pomysł może i powinien wypalić.
Szymon Łożyński
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)