- Moje skoki nie były tragiczne, ale nie było w nich też błysku i dobrej energii. Było jak było - ocenił w rozmowie z TVP Kamil Stoch, który w konkursie indywidualnym w Oslo został sklasyfikowany na 13. pozycji. Skoczek z Zębu w pierwszej serii poleciał na odległość 125,5 metra, w drugiej wylądował 8,5 metra bliżej. Dało to łączną notę na poziomie 232 punktów (relacja z zawodów TUTAJ).
Stoch nie zgodził się z tezą Adama Małysza. Dyrektor Polskiego Związku Narciarskiego ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej przed kamerami zdiagnozował, że w niedzielę nie podołały nogi wicemistrza świata.
- Nie wiem, jak u Adama, ale u mnie z nogami było całkiem dobrze, z tym, że techniczne było nie tak, jak powinno. Ale dalej robię to, co umiem - stwierdził Kamil Stoch.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Krzysztof Piątek strzelił kolejnego gola. Dał zwycięstwo Milanowi! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Po konkursie w Oslo, w klasyfikacji generalnej Raw Air 2019 Stoch plasuje się na 11. miejscu, tracąc do lidera - Roberta Johanssona 83,2 punktu. Do zajmującego najniższe miejsce na podium Stefana Krafta wicemistrz świata ma z kolei 52,7 punktu straty (zobacz więcej TUTAJ). Nie wszystko jest jeszcze stracone.
- Ja nie liczę punktów, ja tylko robię swoje - uciął temat Stoch. Teraz Raw Air 2019 przenosi się na olimpijską skocznię w Lillehammer. Tam w poniedziałek przeprowadzony zostanie prolog, będący jednocześnie kwalifikacjami do wtorkowego konkursu indywidualnego.