O skali kryzysu, w jaki popadł Klemens Murańka świadczy fakt, że biorąc pod uwagę zawody z cyklu Pucharu Świata, od 4 lat nie jest w stanie uplasować się wyżej niż 19. miejscu. Taki wynik osiągnął w grudniu 2015 roku, własnie w Niżnym Tagile. Od tamtej pory seryjnie zdarzały się lokaty wyłącznie w trzeciej i czwartej dziesiątce.
Ostatnie zawody rozegrane na skoczni "Bocian" tylko potwierdziły złą passę. Polski zawodnik zajął odpowiednio 45. i 39. miejsce. Jak widać, do najlepszego wyniku sprzed kilku lat, nie udało się nawet zbliżyć.
Choć nie jest to powód do dumy, to rezultat w niedzielnym konkursie jest najlepszym w obecnym sezonie. W Wiśle Murańka nie przebrnął kwalifikacji, natomiast w Ruce, w jedynym rozegranym konkursie, uplasował się na 46. pozycji.
Trener reprezentacji Polski nie zdecydował się na zmiany w składzie przed nadchodzącym weekendem w Klingenthal. Przy obecnej formie zawodnika TS Wisła Zakopane, nie ma mowy o jego występie w konkursach drużynowych. Trener Michal Doleżal dysponuje czwórką "pewniaków", a gdyby nawet zastanawiał się nad zastąpieniem któregoś z nich, to Klemens Murańka wydaje się na ten moment zamykać listę potencjalnych kandydatów do miejsca w drużynie.
Zobacz także:
Skoki narciarskie. Puchar Świata Niżny Tagił: Stoch przyznał się do błędów
Skoki narciarskie. Markus Eisenbichler bez formy. Zamieścił smutny wpis w sieci
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Niezręczny moment podczas wywiadu. Martin Schmitt nie wiedział, co powiedzieć