Skoki narciarskie. Puchar Świata Klingenthal 2019. Optymistyczny prognostyk przed drużynówką. Polacy powalczą o podium

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

W sobotę czeka nas drugi w tym sezonie drużynowy konkurs w Pucharze Świata 2019/20. Jeśli przyjrzymy się wynikom kwalifikacji, możemy wyciągnąć wnioski odnośnie tego, kto będzie się w nim liczył.

[tag=11763]

Piotr Żyła[/tag], Jakub Wolny, Kamil Stoch, Dawid Kubacki - ta czwórka reprezentować będzie Polskę w sobotnim konkursie drużynowym w Klingenthal. W piątkowych kwalifikacjach najlepiej spisał się Żyła, który zajął trzecie miejsce, Kubacki był siódmy, a Stoch 19. Spośród tej czwórki najsłabiej skoczył Wolny (118 metrów i 38. miejsce), ale on - w przeciwieństwie do kolegów - oddał swoją próbę przy znacznie mniej sprzyjającym wietrze (WIĘCEJ).

Jeśli jednak podliczymy wyniki kwalifikacji pod kątem konkursu drużynowego, Polacy zajęli trzecie miejsce (445,2 punktu). Najwyższą notę uzyskali Austriacy, którzy przewodzą klasyfikacji Pucharu Narodów i triumfowali w pierwszym konkursie drużynowym w Wiśle. Podopieczni Andreasa Feldera w kwalifikacjach uzyskali łączną notę 449,6. Tylko o 1,5 punktu mniej uzbierali reprezentanci Niemiec (448,1).

Wszystko wskazuje na to, że w sobotę czeka nas kolejny loteryjny konkurs. Jeden gorszy skok może zaważyć więc o pozycji danej drużyny w klasyfikacji. O podium na pewno walczyć będą także Norwegowie (nota 439,1 w kwalifikacjach). Liczyć się mogą także Słoweńcy oraz Japończycy, choć jeśli podliczymy ich łączne noty z kwalifikacji, zdecydowanie odstawały one od pierwszej trójki.

Początek konkursu o godzinie 16:00.

Czytaj także: Skoki narciarskie. Klingenthal - tutaj działy się cuda. Wygrywali najwięksi i skoczkowie szerzej nieznani

Wyniki kwalifikacji w Klingenthal w ujęciu drużynowym:

MiejsceKrajNota
1. Austria 449,6
2. Niemcy 448,1
3. Polska 445,2
4. Norwegia 439,1
5. Słowenia 430,4
6. Japonia 428,4

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Apoloniusz Tajner chce nowego skoczka w rodzinie. "Za pięć lat zaczniemy próby"

Komentarze (0)