Skoki narciarskie. Puchar Świata Klingenthal 2019. Na taki konkurs czekaliśmy. Wiatr sprzyjał nie tylko Polakom

PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Sobotni konkurs drużynowy w Klingenthal był pierwszym w sezonie 2019/20, po którym Polacy nie mają prawa narzekać na warunki. Wiatr sprzyjał też innym ekipom.

W tym artykule dowiesz się o:

Od początku sezonu 2019/20 wiatr rozdaje karty na poszczególnych skoczniach. Synoptycy zapowiadali mocne podmuchy także w Klingenthal i prognozy rzeczywiście się sprawdziły. W sobotę wiało mocno, ale - w odróżnieniu od Niżnego Tagiłu - podmuchy miały stał kierunek, co mocno ograniczyło loteryjność zawodów.

Jeśli spojrzymy na skoki czołowej czwórki drużynówki, czyli na Polaków, Austriaków, Japończyków i Norwegów, na 32 próby, tylko raz przeliczniki wskazały punkty dodane za wiatr (+ 1,2 w przypadku Philippa Aschenwalda w drugiej serii).

Aby przekonać się komu - przynajmniej w teorii - wiatr sprzyjał najbardziej, zsumowaliśmy punkty odjęte za wiatr jeśli chodzi o wspomnianą czwórkę. Wyniki prezentują się następująco:

KrajSuma punktów odjętych za wiatr
Polska 77,0
Austria 78,7
Japonia 81,4
Norwegia 83,3

W sobotę wiało pod narty, ale ze zmienną siłą. Jury musiało więc reagować na panujące warunki, zmieniając ustawienie belki startowej. Podczas drużynówki zawodnicy startowali z czterech różnych platform - od 11. do 8. Biorąc pod uwagę doświadczenia z poprzedniego weekendu, stwierdzenie, że wiatr miał kluczowy wpływ na wyniki zawodów, byłoby dalekie od prawdy.

Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Klingenthal 2019. Polacy pójdą za ciosem? Faworytem Ryoyu Kobayashi

Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Klingenthal 2019. Małysz: Michal Doleżal jest przeciwieństwem Horngachera

ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Apoloniusz Tajner skomentował rezygnację skoczka z dalszej kariery

Źródło artykułu: