Skoki narciarskie. Nieudany początek sezonu dla polskiej kadry B. Maciej Maciusiak: W zespole nie ma nerwowych ruchów

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Maciej Maciusiak
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Maciej Maciusiak

Nie tylko najlepsi polscy skoczkowie na razie spisują się poniżej oczekiwań. Zdecydowanie na więcej liczyliśmy także w przypadku kadry B. W Pucharze Kontynentalnym Polacy, w 4 konkursach, byli dość daleko od podium, ale ich trener uspokaja.

- W Norwegii i Finlandii nie odegraliśmy czołowych ról, ale w Kuusamo było jednak już znacznie lepiej niż na inaugurację. Wyróżniał się, zwłaszcza w seria próbnych, Andrzej Stękała. Szkoda tylko, że bardzo dobrych prób z treningów nie przełożył na konkurs, bo mógłby powalczyć nawet o podium - powiedział dla WP SportoweFakty Maciej Maciusiak.

- Będziemy jednak pomału rozkręcać się. Chłopacy przepracowali całe lato i to jest najważniejsze. Każdy wie na co go stać i nie ma w naszej kadrze nerwowych ruchów. Czekamy na kolejne zawody. Teraz chcemy trochę potrenować w Polsce, przetestować jeszcze sprzęt i w Engelbergu (27-28 grudnia - przyp. red.) powinno być znacznie lepiej - dodał szkoleniowiec polskiej kadry B.

Czytaj także: Polacy przeszli do historii! To co zrobili w Engelbergu było jak piękny sen

W sezonie 2019/2020 odbyły się na razie cztery konkursy Pucharu Kontynentalnego, czyli drugiej ligi skoków narciarskich. W żadnym z nich Polaka nie było na podium ani w najlepszej dziesiątce. Najwyższe miejsce z naszych reprezentantów zajął wspomniany już przez trenera Andrzej Stękała, który w pierwszym konkursie w Kuusamo był 12.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Apoloniusz Tajner chce nowego skoczka w rodzinie. "Za pięć lat zaczniemy próby"

Aż trzy razy na 15. miejscu został sklasyfikowany natomiast Aleksander Zniszczoł, który teoretycznie pod nieobecność Klemensa Murańki (skacze z kadrą A w Pucharze Świata) powinien być liderem zaplecza Biało-Czerwonych. Zdaniem Macieja Maciusiaka już niedługo forma Zniszczoła jak i pozostałych jego podopiecznych pójdzie jednak znacznie w górę.

- Klemens, Olek oraz Paweł Wąsek i Andrzej Stękała przed startem sezonu byli na podobnym poziomie. W treningach raz jeden, a raz drugi skakał lepiej. Zawody to jednak już zupełnie inna bajka. Całą tą czwórkę stać jednak na starty w Pucharze Świata. Może Olek, Paweł i Andrzej nie do końca jeszcze to pokazują, ale myślę, że przez najbliższy miesiąc ta ich forma się wykrystalizuje i pokażą na co ich stać - zapewnił trener.

Skoczkowie z kadry B na pewno nie mogą narzekać na sprzęt. Ściśle współpracują w tym zakresie także z główną reprezentacją. - Może nie pod względem ilości, ale jakościowo w sprzęcie jesteśmy na podobnym poziomie. Czasami te kombinezony różnią się trochę krojem czy kolorem albo kadra A ma ciut szybciej do nowych dostęp. Generalnie jednak już w sezonie letnim ustaliliśmy, że między kadrami nie będzie żadnych tajemnic. Wymieniamy się każdymi spostrzeżeniami, co zobaczymy np. u naszych rywali w Pucharze Kontynentalnym. Po każdym weekendzie uwagi między kadrami przekazujemy sobie nie bieżąco i te korekty w sprzęcie są robione - podkreślił Maciej Maciusiak.

Czytaj także: Klemens Murańka wreszcie odpalił? "Wykazał się dużą siłą psychiczną"

Kolejne konkursy Pucharu Kontynentalnego zostaną rozegrane już po świętach Bożego Narodzenia i odbędą się w Engelbergu (27-28 grudnia). Na razie najlepiej na zapleczu Pucharu Świata radzą sobie Japończycy. Liderem cyklu jest Taku Takeuchi przed Keiichi Sato. 3. miejsce zajmuje Austriak Clemens Leitner, a 4. pozycję Norweg Sondre Ringen. I to właśnie ci skoczkowie wywalczyli dodatkowe, siódme miejsce startowe dla Japonii, Austrii i Norwegii na 68. Turniej Czterech Skoczni.

Źródło artykułu: