Po sobotnim zwycięstwie Kamil Stoch w niedzielę na skoczni w Engelbergu zajął 9. miejsce. W finałowej serii Polakowi jednak wyraźnie przeszkodził niekorzystny wiatr. Zdaje sobie sprawę z tego Adam Małysz, który jest spokojny o formę 32-latka.
- Kamil całkiem przyzwoicie. Mówił, że dziś nie było świeżości, ale mimo wszystko myślę, że jego skoki zaczynają być coraz stabilniejsze. Kamil się rozpędza. Mamy tego zawodnika, który cały czas jest liderem i pewnie nim pozostanie - podkreślił dyrektor-koordynator od skoków i kombinacji norweskiej w PZN w rozmowie z TVP Sport.
Pierwszy raz od ponad trzech lat w konkursie Pucharu Świata punktowało tylko dwóch Polaków. Do drugiej serii awansował jeszcze Stefan Hula, który był 25. - Nie był to fajny konkurs dla nas. Dwóch zawodników w "30". Pozostali z jednej strony mieli pecha, z drugiej nie były to najlepsze skoki (...) Trzeba przeanalizować, co się wydarzyło u reszty zawodników. Czy to zjazd czy błędy. Bo Dawid (Kubacki) czy Piotrek (Żyła) nie powinni mieć problemów z awansem - podkreślił legendarny skoczek.
Kubacki do tej pory punktował w każdym konkursie tego sezonu. Małysz przekonuje, że tegoroczny mistrz świata może szybko naprawić wszystkie błędy. - Dawid musi spokojnie do tego podejść. Wie nad czym pracować. Jest ciężko wyeliminować błąd w zawodach. On doskonale wie, co ma do zrobienia. Tu może być przełom z konkursu na konkurs - przekonuje 42-latek.
Już w przyszły weekend rozpoczyna się Turniej Czterech Skoczni. Na początek zawodnicy będą rywalizować na obiekcie w Oberstdorfie. Znamy już kadrę Polaków na ten niemiecko-austriacki turniej (zobacz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Sergiu Hanca kupił dom biednej rodzinie. Zobacz jak mieszkają