Zwycięzca ubiegłotygodniowego konkursu w Engelbergu w pierwszym dniu rywalizacji w 68. Turnieju Czterech Skoczni spisał się nieźle, choć jego próba kwalifikacyjna nie była tak dobra, jak wcześniejsze treningowe, które dały mu 2. i 11. miejsce. Trzykrotny mistrz olimpijski uzyskał w niej 126 metrów i został sklasyfikowany na 22. pozycji.
W efekcie Stoch będzie jednym z pierwszych zawodników, którzy w niedzielnym konkursie pojawią się na belce startowej. W czwartej parze będzie rywalizował z Kanadyjczykiem MacKenziem Boydem-Clowesem, który był w kwalifikacjach 29.
- Generalnie to był dla mnie dobry trening, udany dzień. Mój pierwszy skok był zdecydowanie najlepszy, pozostałe dwa nieco gorsze. Miałem trochę problemów z pozycją najazdową, ale generalnie było ok - ocenił swój występ 32-letni zawodnik z Zębu w rozmowie z Eurosportem.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. PZN nie zapłacił ani złotówki za nowe buty. "Na badania jest specjalny grant"
W uzyskaniu lepszego wyniku w kwalifikacjach Stochowi przeszkodził wiatr w plecy, choć trzeba zaznaczyć, że podobne warunki mieli skaczący po Polaku Karl Geiger, Stefan Kraft oraz Ryoyu Kobayashi i wszyscy uzyskali wyraźnie lepsze rezultaty (odpowiednio 6., 1. i 4. miejsce).
Czytaj także:
68. TCS w Oberstdorfie: Jakub Wolny przeżył horror. "Wystraszyłem się!"
68. TCS w Oberstdorfie: kwalifikacje dla Austriaka. Piotr Żyła najlepszy z Polaków
- Wiedziałem, że zrobiłem coś źle na progu i trudno było mi z niego wyciągnąć dobrą odległość - przyznał lider naszej kadry zapytany o swój skok kwalifikacyjny.
O rywalizacji w pierwszej serii w systemie KO, którą oglądamy tylko w czasie Turnieju Czterech Skoczni, Stoch powiedział: - Dla mnie będzie o tyle inaczej, że pojadę jako jeden z pierwszych. Poza tym nie ma żadnej różnicy w samym skoku. Trzeba zrobić swoje.
Konkurs w Oberstdorfie rozpocznie się w niedzielę o godzinie 17:30. Zobaczymy w nim sześciu reprezentantów Polski - poza Stochem także Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego, Macieja Kota, Stefana Hulę i Jakuba Wolnego.