Znakomicie nam się ułożył Turniej Czterech Skoczni. Dawid Kubacki nie wygrał żadnego z trzech konkursów, ale i tak został liderem klasyfikacji generalnej. W sobotę był drugi, ale w całym cyklu ma 9,1 punktu przewagi nad Mariusem Lindvikiem.
Skoki. 68. Turniej Czterech Skoczni. Mistrz olimpijski nie ma wątpliwości ws Kubackiego. "Tej szansy już nie odpuści" >>
Mogło być jednak znacznie lepiej. Skoczek sam nie ukrywa, że zepsuł drugi skok. Wystarczyło, że skoczyłby niewiele dalej niż 120,5 m i wygrałby w Innsbrucku. Trener Michal Doleżal po zawodach także nie zamierzał koloryzować.
- Sam to czuł, co jest bardzo ważne. Źle wystartował, przez co ten drugi skok nie był tak dobry, jak pierwszy. Forma jest, Dawid jest pewny siebie i nawet z takim błędem skończył na drugim miejscu. Nie ma co tutaj więcej mówić. Pierwszy skok to była prawdziwa petarda. Bardzo czysty. Wszystko było bardzo dobre. Szkoda jednak, bo można było wygrać - mówił szkoleniowiec w Eurosporcie.
ZOBACZ WIDEO Skoki. Turniej Czterech Skoczni. Czy Michal Doleżal to dobry wybór na trenera Polaków? "Oby nas zaskoczył"
Do końca 68. TCS pozostał już tylko konkurs w Bischofshofen. 29-latek z Nowego Targu wszystko ma w swoich rękach. Doleżal wierzy, że utrzyma pierwsze miejsce.
- Na pewno będę się denerwować. Dawid jednak musi się skoncentrować, robić to samo, bo doskonale wie jak skakać, by utrzymać ten poziom. Teraz ma trochę komfortu. Wszyscy są mocni, ale jeżeli on sam sobie nie przeszkodzi, to wygra - dodał trener.
Skoki narciarskie. 68. Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch: Im mniej pytań do Dawida o jego sytuację, tym lepiej >>
Turniej Czterech Skoczni w Bischofshofen odbędzie się w poniedziałek 6 stycznia. Kubacki może zostać trzecim Polakiem w historii, który wygra prestiżowy cykl. Wcześniej udało się to tylko Adamowi Małyszowi i Kamilowi Stochowi.