Skoki narciarskie. Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch: Było dużo luzu. Od razu zaskoczyło!

Getty Images / Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Getty Images / Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Fantastyczny skok i olbrzymi spokój po wylądowaniu na zeskoku. Tak w skrócie można ocenić kwalifikacje w wykonaniu Kamila Stocha. Polak wylądował na 136. metrze obiektu w Bischofshofen i zajął trzecie miejsce.

W pierwszej serii poniedziałkowej rywalizacji Stoch zmierzy się w parze z Jewgienijem Klimowem. W kwalifikacjach Polak przegrał z triumfatorem Stefanem Kraftem zaledwie 0,4 punktu.

- Dzisiaj był bardzo pozytywny dzień i fajne skoki z dużą ilością płynności, swobody oraz przyjemności. Było dużo luzu, ale przede wszystkim brak zmęczenia - tłumaczył Stoch.

Wcześniej Polak doskonale wiedział, co ma poprawić, ale nie zawsze potrafił znaleźć sposób na swoje bolączki. Tym razem w ogóle nie było z tym problemu. - Od razu zaskoczyło. Nie musiałem marnować energii na szukanie problemów. Nie było niepotrzebnej walki i zmęczenia.

ZOBACZ WIDEO Skoki. Turniej Czterech Skoczni. Co największym problemem Kamila Stocha? "To naprawia od początku kariery"

Świetny Stoch w kwalifikacjach. Dawid Kubacki bez fajerwerków >>

Stoch zaznaczył ponadto, że niczego nie zmienił w samym podejściu do skakania. - Czasem liczba oddawanych prób i praca, którą wkłada się w skakanie, same przynoszą efekty. Dokładnie to miało miejsce dzisiaj. Choć oczywiście nie wiem, jak będzie wyglądać jutro.

Trzykrotny mistrz olimpijski cieszy się z sukcesów Dawida Kubackiego. Podkreśla, że Polacy pracują wspólnie, razem odbywają treningi. - Każdy z nas miewa słabszy czas. Mamy na tyle potencjału, że nie da się wykluczyć, że jeśli ktoś wygrał danego dnia, to inny z nas nie zwycięży jutro.

Pary KO. Dawid Kubacki zmierzy się z Cene Prevcem >>

Poniedziałkową serię próbną zaplanowano na godzinę 15.30. Finałowy konkurs w Bischofshofen rozpocznie się o 17.15.

Dawid Góra z Bischofshofen

Komentarze (0)