W treningach król Turnieju Czterech Skoczni rozkręcał się powoli, jakby dochodził do siebie po całej wrzawie, aż w końcu wypalił w kwalifikacjach 102,5 m. Nota najwyższa ze wszystkich, ale po piętach depcze mu Karl Geiger, na ten moment chyba najmocniejszy (obok Polaka) zawodnik w stawce. Dawid Kubacki naturalnie stał się faworytem do triumfu w konkursie. Kto jak kto, ale mistrz świata 2019 na normalnych obiektach czuje się jak ryba w wodzie.
ZOBACZ: Doleżal zadowolony z postawy Polaków
Cieszy pobudka Kamila Stocha. Przebłyski były już w Bischofshofen (tam akurat konkurs nie wyszedł). Piątek w Predazzo wypadł obiecująco, dwa razy w czołowej trójce treningów, kwalifikacje zakończył na szóstej lokacie. Idzie ku dobremu, ale od końcówki roku trzykrotny mistrz olimpijski nie może przełamać się w zawodach.
ZOBACZ: Organizatorzy postarali się o atrakcję w Predazzo
O pozostałych Polakach trudno napisać coś odkrywczego - po prostu w komplecie, z lepszymi bądź gorszymi wynikami, weszli do "50". W stagnację popadł jednak Piotr Żyła, który po dobrym starcie w Oberstdorfie stopniowo osuwa się w klasyfikacji.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Nikt nie stawiał na sukces Dawida Kubackiego w TCS. "Pozazdrościć charakteru"
Nikogo nie zdziwią niespodzianki, taka specyfika normalnych skoczni. Druga sprawa, że wielu zawodników, m.in. Marius Lindvik (25. miejsce w kwalifikacjach), dopiero się z nią zapoznaje. Obiekt w Predazzo pozostawał właściwie niedostępny dla szerszego grona od MŚ 2013. Teraz stał się opcją B po lawinie, która uniemożliwiła przeprowadzenie konkursu na większej skoczni.
Ci z młodszej generacji za kilka lat będą odkopywać z pamięci szczegóły swoich prób. Predazzo będzie bowiem gościć olimpijczyków w 2026 roku, kiedy igrzyska odbędą się w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo. Większość polskiej kadry tak daleko nie sięga myślami, ale już np. Lindvik będzie wtedy w kwiecie wieku dla skoczka.
Polacy myślą o tym, co tu i teraz. Kubacki chce wykorzystać szansę, nie wiadomo, jak długo uda utrzymać się "ogień" z turnieju. Rywale jak na razie nie uciekli przesadnie daleko - strata do liderującego Ryoyu Kobayashiego wynosi 200 pkt, do pucharowego podium o połowę mniej. Kiedy zaatakować Kryształową Kulę, jeśli nie teraz?
Sobota w Predazzo (11.01.2020):
15.00 - seria próbna
16.00 - I seria konkursowa