Skoki narciarskie. Puchar Świata Predazzo 2020. Dawid Kubacki: Nie miałem szczęścia do warunków

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Świetna passa Dawida Kubackiego trwa. W sobotę w Predazzo polski skoczek trafił w pierwszej serii na bardzo złe warunki, ale i tak stanął na podium - po raz piąty z rzędu. - Nie miałem szczęścia do warunków - powiedział po konkursie.

W tym artykule dowiesz się o:

Trzeci, trzeci, drugi, pierwszy i teraz znów trzeci - triumfator 68. Turnieju Czterech Skoczni w ostatnich tygodniach imponuje wysoką i równą formą.

Na normalnym obiekcie w Predazzo świetnie spisywał się w treningach i w kwalifikacjach. W konkursie miał pecha, bo w pierwszej rundzie trafił na mocny wiatr w plecy - 1,26 metra na sekundę. W trudniejszych warunkach skakali tylko Norwegowie Andrea Buskum i Anders Haare oraz Czech Filip Sakala.

To sprawiło, że przed rundą finałową Kubacki zajmował dopiero 8. miejsce. W swoim drugim skoku miał już jednak lepsze warunki i skutecznie zaatakował podium. Zawody zakończył w najlepszej trójce, tylko za Karlem Geigerem i Stefanem Kraftem.

ZOBACZ WIDEO: Puchar Świata w skokach. Dawid Kubacki włączy się do walki o Kryształową Kulę? "Wygra jeszcze kilka konkursów w tym sezonie"

- W pierwszej serii trochę nie miałem szczęścia, choć skok też nie był taki, jakiego bym chciał. Czegoś w nim brakowało. W drugiej serii warunki lepsze, skok całkiem porządny i udało się dostać na podium. A kończyć zawody na podium zawsze jest przyjemnie - powiedział tuż po zawodach Kubacki w rozmowie z TVP Sport.

Czytaj także:
Klasyfikacja Pucharu Narodów. Austria ciągle na czele. Niemcy coraz bliżej Polaków

W nie do końca udanej pierwszej próbie zwycięzca TCS dostał niskie noty od sędziów - między 17 a 18,5, w sumie tylko 52,5 punktu. We wcześniejszych konkursach Kubacki uważał, że arbitrzy oceniają go trochę za nisko, jednak tym razem też był dla siebie surowy.

- Widziałem moje telemarki na kamerze i też mam sobie coś do zarzucenia. W tym wypadku nie czepiał bym się sędziów - podkreślił nasz reprezentant.

Po sobotnim konkursie Kubacki awansował na 4. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nowym liderem został Geiger, do którego najlepszy z Polaków traci 215 punktów. Mówiąc o sposobie na ściganie Niemca skoczek z Szaflar nie zaskoczył - jest nim dalsza sumienna praca.

- Praca nadal jest bardzo istotna. Widzę w sobie rezerwy, jest nad czym pracować i może być lepiej w każdym elemencie. Na tej pracy chcę się skupić, spoczywanie na laurach chyba nigdy nikomu nie wyszło na dobre - podkreślił Kubacki.

Źródło artykułu: