Piotr Żyła błysnął w serii finałowej konkursu w Predazzo. Jego druga próba zrobiła na wszystkich ogromne wrażenie. Nie tylko najlepsza odległość w drugiej serii (104 m), ale także kapitalny styl, nienaganny telemark. Jeden z sędziów przyznał Polakowi "dwudziestkę".
- Czy to był mój najlepszy skok w tym sezonie? O zdecydowanie! Tej zimy takiego nie skoczyłem. I telemark mi wyszedł. Sam jestem w szoku - mówił Żyła w Eurosporcie.
Michal Doleżal, trener polskich skoczków, także podkreślił, że takiej próby w tym sezonie Żyła jeszcze nie miał. - Bardzo dobry skok. Nie ma co więcej mówić. Wykorzystał to, co miał i odleciał - powiedział czeski szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Nikt nie stawiał na sukces Dawida Kubackiego w TCS. "Pozazdrościć charakteru"
Piotr Żyła zajął w Predazzo czwarte miejsce, ex aequo z Kamilem Stochem. Do trzeciego Dawida Kubackiego stracił zaledwie 0,9 pkt (co później, w żartobliwym tonie, wytknął koledze z kadry - więcej TUTAJ>>). To jego najlepszy wynik w Pucharze Świata w tym sezonie.
- Bardzo fajnie mi się tu skakało. W pierwszej serii skok może nie był do końca taki, jak bym chciał, ale w drugiej w końcu mi weszło. Ogólnie jestem bardzo zadowolony - dodał w rozmowie z Kacprem Merkiem.
Z kolei na antenie TVP Żyła przyznał, że udane skoki we Włoszech mogły być efektem zmiany sposobu odbijania się z belki startowej. - Jak się odpycham z belki, to ręce daję niżej. A później je dźwigam. I tyle - stwierdził Żyła, po czym roześmiał się w swoim stylu.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata skoczek z Wisły awansował na 13. miejsce.
Zobacz także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Predazzo 2020. Dawid Kubacki wyrównał rekord Małysza i Stocha