Na półmetku niedzielnej rywalizacji w Titisee-Neustadt Kamil Stoch zajmował 15. miejsce. W drugiej serii skakał w najgorszych warunkach - był jedynym zawodnikiem, któremu doliczono punkty z tytułu wiatru. Skoczył zaledwie 116,5 metra, co było najsłabszym wynikiem drugiej serii. Trzykrotny mistrz olimpijski zajął ostatecznie 24. pozycję. Panujące warunki nie pozwoliły mu na oddanie dłuższego skoku.
Stoch zapytany o to, co się wydarzyło podczas drugiej serii, odniósł się do jury konkursu. - Zapytajcie sędziów (co się stało - dop. MK). Wiadomo, że oni są niedobrzy - powiedział w rozmowie z Eurosportem.
- W ogóle nie było szczęścia. Uważam, że skoki były naprawdę bardzo dobre i z tego jestem zadowolony - dodał trzykrotny mistrz olimpijski. - Dwa razy mnie zestrzelono - ocenił z kolei w wywiadzie udzielonemu portalowi skijumping.pl.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Świata w skokach. Dawid Kubacki włączy się do walki o Kryształową Kulę? "Wygra jeszcze kilka konkursów w tym sezonie"
Mimo to polskiego skoczka nie opuszczał dobry humor. Kiedy już się przebrał, podszedł do polskich kibiców i zaczął zachęcać ich do dopingu. - Nie podłapali. Ja tam krzyczę: "Liverpool!", ale nie podłapali - zakończył Stoch.
"Nie podłapali... Ja tam krzyczę: Liverpooool! Ale nie podłapali" - Kamil Stoch o pokonkursowej akcji z kibicami ... W szatni już gotowy tablet z transmisją.
— Dominik Formela (@DominikFormela) January 19, 2020
"Dwa razy mnie zestrzelono" - o niedzielnych zawodach.
Niedługo na @Skijumpingpl#skijumpingfamily #skokitvp #skoki pic.twitter.com/QR3Ivaz7TB
Przypomnijmy, że Kamil Stoch to kibic grającego w lidze angielskiej Liverpoolu. Na godz. 17.30 zaplanowany był mecz tego zespołu z Manchesterem United - to szlagier Premier League.
Oba konkursy na skoczni Hochfirstschanze (HS142) zakończyły się wygraną Dawida Kubackiego. Kamil Stoch był odpowiednio 8. i 24. Trzykrotny mistrz olimpijski zdołał utrzymać szóstą pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Czytaj także:
- Kubacki dogonił kolejne legendy! Awans Polaka w klasyfikacji wszech czasów
- Austria na bezpiecznym prowadzeniu w Pucharze Narodów. Polska ponownie zbliżyła się do Norwegii