W weekend (1 i 2 lutego) polscy skoczkowie rywalizowali w zawodach Pucharu Świata na Okurayamie w Sapporo. Biało-Czerwoni wrócili już do kraju, ale jak donosi portal skaczemy.pl, na lotnisku w Warszawie nie było ani nart, ani bagaży.
"Powracający polscy skoczkowie z PŚ w Sapporo pozostali bez nart i bagaży. Niemiła niespodzianka spotkała naszych skoczków przy odbiorze bagaży na lotnisku w Warszawie kiedy okazało się, że nie ma ani nart ani bagaży. Mamy nadzieję, że dotrą przed kolejnymi zawodami PŚ w Willingen" - czytamy na profilu skaczemy.pl.
Powracający polscy skoczkowie z PŚ w Sapporo pozostali bez nart i bagaży. Niemiła niespodzianka spotkała naszych skoczków przy odbiorze bagaży na lotnisku w Warszawie kiedy okazało się, że nie ma ani nart ani bagaży. Mamy nadzieję, że dotrą przed kolejnymi zawodami PŚ w Willingen
— Skaczemy.PL (@SkaczemyPL) February 3, 2020
Przypomnijmy, że w Sapporo najlepiej spisał się Dawid Kubacki, który zajął trzecie miejsce w sobotę i szóste w niedzielę.
Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się w Willingen (7-9 lutego). Trener Michal Doleżal zdecydował, że do szóstki, która startowała w Sapporo, dołączy Jakub Wolny (WIĘCEJ).
Czytaj także: wysoka oglądalność zawodów. Nocny konkurs oglądał niemal milion widzów
ZOBACZ WIDEO: Kubacki nagrodzony przez premiera Morawieckiego. "Wiemy jak bardzo skoczkowie są pod względem finansowym niedoceniani"