Skoki narciarskie. Puchar Świata Bad Mitterndorf 2020. Wymowna reakcja Kamila Stocha. "No i co, Panie Borku?"
Kamil Stoch nie miał szans na daleki lot w drugiej serii konkursu w Bad Mitterndorf. Polak po raz kolejny w tym sezonie został puszczony w bardzo trudnych warunkach.
Przed skokami czołówki warunki na skoczni Kulm mocno się pogorszyły, wobec czego organizatorzy zmuszeni byli często przerywać konkurs. Długo na belce na zielone światło czekał Kamil Stoch, a wiatr szalał i bardzo szybko się zmieniał. Ostatecznie Stoch osiągnął zaledwie 159 metrów, miał ponad 16 punktów dodanych za wiatr (najwięcej w drugiej serii) i spadł do trzeciej dziesiątki.
Tuż po skoku wymownie rozłożył ręce i powiedział w stronę kamery: "No i co, Panie Borku?". To oczywiście w stronę Borka Sedlaka, który jest odpowiedzialny za puszczanie skoczków.
Co tu dużo mówić - finałową serię anulował Kamil Stoch. #skijumpingfamily #Kulm pic.twitter.com/VifV4H2Tss
— Piotr Bąk (@bo0nkers) February 16, 2020
Po skoku Stocha nastąpiła kolejna przerwa w konkursie. Mimo że na górze pozostało już tylko trzech skoczków, jury postanowiło odwołać drugą serię i zaliczyć wyniki konkursu na podstawie pierwszej rundy. Ostatecznie więc Stoch zakończył niedzielny konkurs na czwartej lokacie.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Kontynentalny Iron Mountain 2020. Paweł Wąsek drugi w USA, Maciej Kot w pierwszej "10"
Czytaj także: Skoki narciarskie. Kinga Rajda i Joanna Szwab wygrały mistrzostwa Polski
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Piekielnie trudne zadanie Dawida Kubackiego. "Stefan Kraft się obroni!"Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)