W czwartek skoczkowie mieli rywalizować w cyklu Raw Air na skoczni w Trondheim, a od piątku do niedzieli na mamucie w Vikersund. Jednak w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Norwegii zawody zostały odwołane, a sezon w skokach narciarskich zakończony (MŚ w lotach w Planicy przeniesiono na sezon 2020/21).
Skoczkowie mogą więc wracać do kraju, ale - jak informuje "Przegląd Sportowy" - w tej kwestii pojawił się problem. Biało-Czerwoni mają bowiem zarezerwowane bilety na inne dni, po weekendowych zawodach w Vikersund.
Gdyby Polacy znajdowali się w Oslo, na największym lotnisku w Norwegii (Gardermoen), z pewnością byłoby im łatwiej o przebukowanie biletów. W Trondheim opcje są ograniczone.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Dlatego polska ekipa zwróciła się z prośbą o pomoc do premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Andrzeja Dudy.
- Czekamy na informacje w sprawie powrotu. Mamy problemy z powrotem, dlatego zwróciliśmy się w tej sprawie do premiera i prezydenta - powiedział Adam Małysz, dyrektor-koordynator PZN ds. skoków i kombinacji norweskiej, cytowany przez "PS".
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu polski rząd pomógł reprezentacji siatkarzy. Przed półfinałem mistrzostw Europy Biało-Czerwoni utknęli na lotnisku w Amsterdamie, wskutek strajku słoweńskich linii lotniczych. Premier RP wysłał wówczas samolot rządowy, który zabrał kadrę do Lublany (więcej TUTAJ>>).
Po czwartkowej decyzji FIS o zakończeniu sezonu Puchar Świata w skokach narciarskich zdobył Austriak Stefan Kraft, zaś Niemcy zdobyli Puchar Narodów (więcej TUTAJ>>). Z kolei Kamil Stoch - po raz drugi w karierze - zwyciężył w Raw Air.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Kamil Stoch zwyciężył w Raw Air. Dokonał tego po raz drugi w karierze