W Polsce funkcjonują dwie duże skocznie. Patronami obu są legendy skoków narciarskich. Obiekt w Wiśle jest im. Adama Małysza, natomiast Wielka Krokiew w Zakopanem nosi imię Stanisława Marusarza.
O to, czy chciałby w przyszłości zostać patronem skoczni, zapytano również Kamila Stocha, trzykrotnego mistrza olimpijskiego. Lider polskiej kadry postawił swoje warunki.
- Nie myślę o tym, żeby ktoś wybudował skocznię i nazwał ją moim imieniem. Nie chciałbym, żeby obecne obiekty zostały przekształcone. Jeżeli kiedyś powstanie nowa skocznie, to czemu nie - powiedział Stoch w rozmowie z portalem skijumping.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski założył maseczkę i... popełnił błąd. Celowo
Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli wyznał także, jakiej skoczni najbardziej brakuje mu w kalendarzu Pucharu Świata.
- Kuopio. Szkoda mi, że nie ma tej skoczni. Była bardzo specyficzna, wielu zawodników na nią narzekało, ale ja ją lubię. Tęsknię za nią - skomentował skoczek.
Za najprzyjemniejszy skok w swojej karierze wybrał próbę z Planicy, podczas której osiągnął 251,5 metrów, co jest aktualnym rekordem Polski. Mimo kapitalnej odległości znalazł mankamenty - teraz bardziej by się pochylił w trakcie lotu.
Niektórzy skoczkowie, jak Sven Hannawald czy Thomas Morgenstern, zdecydowali się na wydanie książek opowiadających o swojej karierze. Kamil Stoch również nie wyklucza takiej możliwości, ale na pewno taka pozycja nie powstanie podczas jego kariery.
Czytaj także:
- Skoki narciarskie. Będą zmiany w transmisji telewizyjnej. Trwają prace nad nową grafiką
- Adam Małysz odkopał archiwalne zdjęcie. "Chyba zepsułem wszystko moją czarną kurtką"