Mniej zakażeń koronawirusem w Polsce. Szef PŚ w Wiśle zabrał głos w sprawie przeprowadzenia zawodów

Newspix / Rafał Rusek / PressFocus / Na zdjęciu: Andrzej Wąsowicz
Newspix / Rafał Rusek / PressFocus / Na zdjęciu: Andrzej Wąsowicz

- Cieszymy się z mniejszej liczby zakażeń. Na dzisiaj jestem już niemal pewny, że przeprowadzimy tę inaugurację - mówi dla naszego portalu Andrzej Wąsowicz, dyrektor PŚ w skokach w Wiśle. Sama skocznia także jest już prawie gotowa do rywalizacji.

Za trzy dni, w piątek 20 listopada, skoczkowie mają rozpocząć nowy sezon Pucharu Świata. Jeszcze kilkanaście dni temu, gdy w Polsce dziennie było powyżej 27 tys. przypadków koronawirusa, rozegranie zawodów w Wiśle stało pod znakiem zapytania.

Organizatorzy obawiali się lockdownu, który mógłby uniemożliwić przeprowadzenie konkursów. Do czarnego scenariusza jednak nie dojdzie. Dzienne raporty Ministerstwa Zdrowia wskazują, że przyrost zakażeń wyhamował. We wtorek 17 listopada, po raz pierwszy od wielu dni, zanotowano poniżej 20 tys. zakażonych. Ministerstwo poinformowało o nowych 19 152 przypadkach koronawirusa.

- Cieszymy się z tej mniejszej liczby zakażeń. Nie potrafiłem wyobrazić sobie scenariusza, że nagle musimy te zawody odwołać. Gdyby był wprowadzony lockdown, to istniało takie ryzyko. Teraz jestem już jednak niemal pewny, że konkursy przeprowadzimy zgodnie z planem - powiedział dla WP SportoweFakty Andrzej Wąsowicz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało

W odróżnieniu od poprzednich lat, tym razem organizatorom bardziej sprzyjały warunki pogodowe. Dlatego skocznia im. Adama Małysza nie będzie przygotowana na ostatnią chwilę. Śnieg już jest na niej rozłożony. Od wtorku udeptują go deptacze, a w środę obiekt przetestują przedskoczkowie.

- Od piątku spodziewamy się ochłodzenia, a w weekend nie wykluczone są także opady śniegu. Jesteśmy przygotowani na sytuację, gdyby ten śnieg bardziej stwardniał. Wówczas wjechałyby maszyny, przejechały po tym śniegu, i po około godzinie wszystko byłoby w porządku - zapewnia dyrektor PŚ w Wiśle.

Tak wyglądała skocznia w Wiśle w poniedziałek

Kłopoty może sprawić jednak wiatr. O ile podczas sobotniej drużynówki podmuchy mają być minimalne, o tyle w piątek i w niedzielę wiatr może być silniejszy (około 5 m/s). - Na huragan się jednak nie zanosi - uspokaja Andrzej Wąsowicz i dodaje: - Mamy siatki przeciwwietrzne, a jeśli będzie wiatr z północy, czyli pod narty, to jury może dostosować rozbieg - dodaje.

W środę do Wisły przyjadą pierwsze reprezentacje (Japonia oraz Norwegia). Polacy, z liderami kadry Kamilem Stochem i Dawidem Kubackim, spodziewani są w czwartek.

Plan PŚ 2020 w Wiśle (transmisja w TVP, Eurosporcie i na WP Pilot):

Piątek 20.11.2020
15:45 - oficjalny trening (2 serie)
18:00 - kwalifikacje

Sobota 21.11.2020
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursu drużynowego

Niedziela 22.11.2020
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

Czytaj także:
Adam Małysz: Murańka? On ma papiery na dalekie latanie
Bukmacherzy wytypowali faworyta sezonu. To żaden z Polaków

Komentarze (4)
avatar
yes
17.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Życzę organizatorom powodzenia. Koronawirus i pogoda żądzą się prawami przez siebie ustalonymi... 
Jagsi
17.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powiedzcie mi komu te zawody są potrzebne. 
avatar
tomas68
17.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co obserwują te lipne liczby ?