Miał być następcą Adama Małysza, ale przegrał z nałogami. Dziś pracuje jako dostawca pizzy
W 2012 roku Tomasz Byrt został drużynowym wicemistrzem świata juniorów w skokach narciarskich. Wówczas wymieniano go w gronie możliwych następców Adama Małysza. Niestety od kilku lat sam już nie skacze.Później Byrt szybko zaczął spadać z hierarchii. Wyleciał z kadry A, a następnie z zaplecza za "niezrealizowanie planu treningowego". Startował w zawodach niższej rangi, ale po sezonie 2015/2016 zawiesił karierę.
Dlaczego tak rozwinęła się kariera Byrta? - Popadłem w nałogi, myślałem, że wszystko zawsze przyjdzie mi łatwo. Wódka? Tak. Narkotyki? Niech pierwszy rzuci kamieniem, którego nie ciągnęło nigdy spróbować - przyznał w rozmowie z serwisem "Przeglądem Sportowym", dodając, że pierwszy raz wódki napił się jako 15-latek, pod stołem w lokalnym barze.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot wróci do dobrej formy? "Bardzo mocno został poprawiony element, który powodował krótkie skoki"
Aktualnie ma 27 lat i pracuje jako dostawca w jednej z pizzerii w Wiśle. Jest też młodym ojcem. Sam do siebie jako do syna ma jednak wiele zastrzeżeń.
- Myślę, że będę go (tatę - przyp. red.) do końca życia przepraszał. Mój brat odebrał sobie życie, ja tyle lat go zawodziłem. W gimnazjum zostawałem w klasie tyle razy, że w końcu trafiłem do jednej z o dwa lata młodszym Kubą Wolnym. A tata mimo to się nie odwrócił, dźwigał ten krzyż. I dalej mi pomaga - podkreślił Byrt.
Czytaj też:
-> Strach przed lataniem
-> Puchar Świata w Kuusamo. Finlandia stawiana za wzór. Jak oni to robią?
-
Trzygrosz54 Zgłoś komentarz
Tomkowi , bo nawet spróbowanie "ten jeden raz" nie wchodzi w rachubę.... -
Alfer 2015 Zgłoś komentarz
zdemoralizowało go(nie pierwszego i nie ostatniego) i wykrzywiło perspektywę spojrzenia na życie... niby sam każdy układa sobie życie, ale wydaje mi się, że zawalono sprawy wychowawcze w związku... (???)...może ktoś , z autorytetem i jajami, postawiłby chłopca do pionu ?... sportowo chłopak przegrał, ale w dorosłym życiu wcale nie musi...krytyczne spojrzenie na przebytą drogę , dobrze rokuje na przyszłość...nie jest żadnym obciachem dowożenie pizzy. Jeżeli potrafi zapracować na siebie i rodzinę, to jest przyzwoicie... byle dalsze życie obyło się bez wspomagania alkoholem - będzie dobrze :) -
yes Zgłoś komentarz
Kiedyś mówiono "życie to nie je bajka". I faktycznie, życie nie jest bajką...