Takich scen w skokach narciarskich nie chcemy oglądać. Kinga Rajda mistrzostwa Polski zakończyła na noszach po fatalnie wyglądającym upadku na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle.
Polka upadła niebezpiecznie w 2. serii zawodów kobiet. Krótko po wyjściu z progu straciła równowagę w locie. Próbowała korygować sytuację w powietrzu, ale nie zdołała uchronić się przed upadkiem. Uderzyła z dużą siłą o zeskok. Wszystko wyglądało fatalnie.
Zawodniczką szybko zaopiekowały się służby medyczne, a wszystko z niepokojem obserwował trener kadry skoczkiń Łukasz Kruczek. Po kilku minutach Rajda została została zniesiona na noszach do ambulansu i przetransportowana do szpitala. Tam na szczęście wykluczono poważniejsze urazy.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?
Jak się później okazało wydarzenie to miało decydujące znaczenie dla całych zawodów. Jury zdecydowało bowiem, że 2. seria konkursu kobiet nie będzie kontynuowana. Odwołano również finałową kolejkę rywalizacji skoczków.
Po upadku zawodniczka miała poranioną twarz. Szkody wyrządziły gogle. W piątek Kinga Rajda za pomocą mediów społecznościowych pokazała, jak wygląda trzy dni po upadku.
Zobacz także:
Dobre wieści o stanie zdrowia Kingi Rajdy
Łukasz Kruczek zabrał głos na temat upadku Kingi Rajdy. "Pojedynczy czynnik nie stworzyłby problemu"