Halvor Egner Granerud po konkursie w Innsbrucku stracił prowadzenie w Turnieju Czterech Skoczni i do liderującego Kamila Stocha traci ponad 20 punktów. Przed decydującymi zawodami w Bischofshofen Norweg wzbudził sporo kontrowersji swoimi wypowiedziami. Przyznał, że Polacy mają więcej szczęścia w turnieju, ale i tak jest w stanie pokonać Stocha w każdym skoku o przynajmniej 10 punktów.
Tak rzeczywiście stało się w pierwszej serii treningowej we wtorek. Granerud uzyskał w niej najwyższą notę, Stoch był trzeci i stracił do rywala 16,6 punktu. Na drugim Granerud znów był lepszy, ale różnica była już dużo mniejsza (6,1 punktu). W kwalifikacjach natomiast Norweg skoczył dalej od Stocha, ale to Polak uzyskał najwyższą notę w całej stawce.
Po zakończeniu kwalifikacji reporter TVP Sport, Paweł Baran, zapytał Graneruda o to, kto triumfuje w 69. Turnieju Czterech Skoczni. A ten odrzekł: - Mam nadzieję, że ja, ale będzie to Kamil Stoch.
Halvor Egner #Granerud na pytanie „kto wygra TCS” odpowiedział krótko: mam nadzieję, że ja, ale będzie to Kamil #Stoch #skokoholicy #skijumpingfamily #4hills @sport_tvppl pic.twitter.com/3PehnVsEL0
— Paweł Baran (@pawelbae) January 5, 2021
- Nie byłem zadowolony z lądowania - powiedział Granerud o swoim kwalifikacyjnym skoku w rozmowie z TV 2. Norweg otrzymał w sumie o 3,5 punktu mniej za styl od Stocha. - Tak długo jak jest nadzieja, będę próbował - odpowiedział z kolei norweskim mediom, kiedy te zapytały go o szanse w rywalizacji ze Stochem.
Początek środowego konkursu w Bischofshofen o godzinie 16:45.
Czytaj także:
- 69. Turniej Czterech Skoczni. Kubacki żartobliwie o Stochu. "Cały czas ma farta"
- 69. Turniej Czterech Skoczni. Humor nie opuszcza Żyły mimo słabszych skoków. "Niczego więcej się nie spodziewałem"
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Stoch blisko zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni. "Faworyt jest jeden. Musiałaby zdarzyć się tragedia"