To była bodaj największa niespodzianka ostatniego konkursu 69. Turnieju Czterech Skoczni. Markus Eisenbichler skoczył 120,5 metra, za co otrzymał notę 108,8 pkt i przegrał rywalizację w parze z Jewgienijem Klimowem.
Niemiec nie załapał się do grona szczęśliwych przegranych i ostatecznie ukończył rywalizację na odległym 35. miejscu.
- Ostatecznie nie byłem tak zrelaksowany, jak chciałem. W tej chwili po prostu szukam formy - powiedział Eisenbichler w rozmowie z Eurosportem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rajskie wakacje Celii i Grzegorza Krychowiaków
- To był g****** skok. To był naprawdę zły skok - ocenił w mocnych słowach swoją nieudaną próbę.
W klasyfikacji końcowej 69. Turnieju Czterech Skoczni Eisenbichler wylądował na 16. pozycji. Znacznie lepiej poszło jego rodakowi, Karlowi Geigerowi, który był drugi. - To wstydliwy wynik dla Markusa. Ta skocznia mu naprawdę nie odpowiada. Męczy się tutaj - skomentował Geiger.
TCS zakończył się triumfem Kamila Stocha. Karl Geiger był drugi, Dawid Kubacki trzeci, a tuż za podium znalazł się Halvor Egner Granerud. Skoczkowie do rywalizacji powrócą już w dniach 9-10 stycznia w Titisee-Neustadt.
Czytaj także:
- Klasyfikacja finansowa skoczków. Kamil Stoch polskim liderem
- Zacięta walka do ostatniego skoku. Znamy zwycięzcę Złotego Bażanta