PŚ w Zakopanem. Kibice przed skocznią. Policja apeluje

W trakcie serii próbnej przed konkursem drużynowym w Zakopanem pod Wielką Krokwią zaczęli gromadzić się kibice. Apele policji o opuszczenie miejsca nie skutkują.

Dawid Góra
Dawid Góra
część samochodów policyjnych przed Wielką Krokwią WP SportoweFakty / Dawid Góra / Na zdjęciu: część samochodów policyjnych przed Wielką Krokwią
"Uwaga! Policja informuje. Mamy stan epidemii. Pozostając w tym miejscu, narażasz na niebezpieczeństwo zakażenia siebie i innych. Prosimy o opuszczenie tego miejsca. Chroń siebie i innych" - taka treść komunikatu odbija się echem od nielicznych kramików ustawionych pod skocznią.

Kibice nie reagują. Nie pomogło odgrodzenie ich od obiektu radiowozami. Część fanów skoków jest uzbrojona w lornetki. Wielu, nawet w tym miejscu, używa trąbek. Część przyniosła ze sobą barwy narodowe - szaliki, czapki i rękawice.

Wielka Krokiew z pustymi trybunami jest smutna. A widok kibiców, którzy zza krat wychylają głowy, aby zobaczyć choć część skoku, rodzi uczucie rozgoryczenia. Pandemia zaciągnęła hamulec ręczny. I nie chce puścić.

W sobotę o godzinie 16.15 w Zakopanem rozpoczął się konkurs drużynowy. Na godzinę 16.00 zaplanowano start niedzielnej rywalizacji indywidualnej.
Kibice przed Wielką Krokwią / fot. Dawid Góra Kibice przed Wielką Krokwią / fot. Dawid Góra
Jest decyzja w sprawie dodatkowego weekendu PŚ w Polsce >> Wzbudzająca kontrowersje flaga została usunięta spod Wielkiej Krokwi >> ZOBACZ WIDEO: PŚ w Zakopanem. Kamil Stoch o atmosferze i braku kibiców: Myślałem, że będzie gorzej


Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×