Austriakom brakuje w tym sezonie powodów do zadowolenia. W klasyfikacji indywidualnej najlepszy ich zawodnik, Daniel Huber, zajmuje dopiero 11. miejsce. Puchar Narodów również nie idzie po ich myśli, gdyż Austria plasuje się na 4. pozycji, mając realne szanse jedynie na wyprzedzenie Niemców.
Wszystko potwierdzają rezultaty aktualnej kampanii. Wprawdzie skoczkowie Andreasa Widhoelzla otworzyli sezon wygraną konkursu drużynowego w Wiśle, lecz później nie przywieźli oni medali z mistrzostw świata w lotach. Na dodatek w indywidualnych zmaganiach tylko trzykrotnie na podium mogliśmy widzieć skoczka z Austrii. Dwukrotnie uczynił to Huber i raz Stefan Kraft.
Sam lider reprezentacji jest kolejną częścią złego sezonu Austriaków. 27-latek wystąpił zaledwie w 7 konkursach, na co wpływ miał koronawirus oraz kontuzja pleców. Mimo tak małej liczby występów wciąż mowa o obecnie drugim najlepszym zawodniku kadry pod względem zdobyczy punktowej.
Szereg zmartwień sprawiał, iż Austrię powoli można było skreślać z grona kandydatów do medalu na najbliższych mistrzostwach świata. W Zakopanem doszło jednak do przebudzenia. Skoczkowie Widhoelzla po raz pierwszy zdobyli drużynowo Wielką Krokiew i to bez pomocy Krafta. Ponadto zaliczyli oni niezły konkurs indywidualny, w którym Huber zajął 4. miejsce - najlepsze dla niego w nowym roku.
Na mistrzostwach powinien już pojawić się Stefan Kraft, który nadal potrafi rywalizować z czołówką. Solidną formę prezentuje również Michael Hayboeck (14. w Zakopanem), co może potwierdzić w najbliższy weekend. Skocznia w Lahti nie jest obca 29-latkowi, gdyż dwukrotnie wygrywał tam konkurs, a ponadto w zeszłym sezonie po prawie dwóch latach ponownie stanął na podium zawodów.
Czytaj także:
Horngacher tłumaczy problemy Geigera. Padła ważna zapowiedź
Andrzej Stękała zdradził, co kupi za zarobione w tym sezonie pieniądze
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Na taką drużynę czekaliśmy od lat? "Zawsze patrzyłem z zazdrością na Norwegów"