Kilka dni temu w mediach pojawiły się informacje o tym, że turniej Raw Air w skokach narciarskich jest zagrożony ze względu na restrykcje związane z koronawirusem, jakie panują w Norwegii. Informacje te zdementował w rozmowie z WP SportoweFakty rzecznik norweskich skoków, Steinar Bjerkmann. Pewne było jednak, że rząd musi wprowadzić zmiany w zakresie wymogów sanitarno-medycznych, aby najlepsi skoczkowie świata mogli bez problemów przystąpić do rywalizacji.
W piątek norweski Minister Kultury, Abid Raja, poinformował, że rząd luzuje przepisy dotyczące kwarantanny dla sportowców, którzy w najbliższych tygodniach rywalizować będą w międzynarodowych zawodach. Jak podaje serwis tv2.no, to decyzja sprzeczna z zaleceniami Norweskiej Dyrekcji Zdrowia.
- Rząd pozytywnie ocenia możliwości organizacji Pucharu Świata w skokach narciarskich, biegach, narciarstwie alpejskim i biathlonie, o ile pozwoli na to sytuacja pandemiczna. Są ku temu jasne wymogi i wyraźnie zastrzegamy, że ten wyjątek może zostać cofnięty - powiedział Raja.
Pierwszy test dla Norwegów już niebawem. W dniach 12-14 lutego w Lillehammer odbędą się konkursy Pucharu Świata kobiet w skokach narciarskich. Raja określił to wydarzenie jako kamień milowy dla związku narciarskiego i sportu w Norwegii. Miesiąc później (12 marca). wystartuje cykl Raw Air w skokach narciarskich, na który składa się w sumie sześć konkursów.
Norweskie przepisy związane z pandemią zakładają aktualnie 10-dniową kwarantannę dla wszystkich przybywających do tego kraju. Kwarantannę można skrócić do siedmiu dni, pod warunkiem okazania negatywnego testu na koronawirusa. Gdyby te przepisy się utrzymały, rozegranie Raw Air prawnie na pewno nie byłoby możliwe.
Czytaj także:
- PŚ w Lahti. Słoweńcy w osłabionym składzie. Wszystko przez koronawirusa
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Polacy zawiedli podczas weekendu w Zakopanem? "Nie robimy tragedii"