Halvor Egner Granerud to rewelacja sezonu 20/21. Poprzednią edycję Pucharu Świata zakończył z mizernym dorobkiem ośmiu "oczek". Teraz jest liderem, a na swoim koncie ma już 1006 punktów - o 310 więcej niż zajmujący drugie miejsce Markus Eisenbichler.
Chwilowe załamanie formy zaliczył w Zakopanem. Trener Alexander Stoeckl wyjawił w rozmowie z TVP Sport, że jego podopiecznemu nie pasowała skocznia, a na domiar złego pojawiły się problemy z prędkościami najazdowymi. - Tak sobie myślę, że ten kryzys w Zakopanem to generalnie była dla nas lekcja - powiedział Stoeckl.
Dodał także, że źródło kłopotu szybko zostało zlokalizowane, wobec czego Granerud powrócił do bardzo dobrej dyspozycji. W Lahti przeskoczył skocznię (137,5 metra), ale zaliczył upadek i ostatecznie zajął czwarte miejsce.
- Potrafi się szybko otrząsnąć. Dzień po zawodach szykuje się już do następnych. Podejście mentalne do sportu to jego gigantyczny atut, mógłby być stawiany za wzór - ocenił szkoleniowiec reprezentacji Norwegii.
Do końca sezonu pozostało jeszcze trzynaście konkursów indywidualnych. Wciąż wiele może się wydarzyć, ale dużo wskazuje na to, że to Granerud zgarnie Kryształową Kulę. - Halvor rzeczywiście daje nam dużo radości. Jest bardzo mocny - skomplementował swojego zawodnika.
Najbliższe zawody odbędą się w dniach 30-31 stycznia w niemieckim Willingen. Skoczkowie przy okazji rywalizować będą w turnieju Willingen Six - sumowane będą punkty z kwalifikacji i konkursów.
Czytaj także:
- Po koronawirusie Geiger nie mógł ustabilizować formy. Czy wszystko wróciło już do normy?
- Świetne informacje dla skoczków! Konkursy Pucharu Świata potwierdzone
ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach