- Najprościej powiedzieć, że brakuje 10-20 metrów. A jak je osiągnąć? W ostatnich dwóch tygodniach przespałem może parę nocy. Resztę spędziłem na znajdowaniu odpowiedzi na to pytanie. I wciąż jej nie znam - przyznał Kot w rozmowie z WP SportoweFakty podczas lutowego Pucharu Świata w Zakopanem.
Dodał, że wszystkie czynniki wiążą się ze sobą i na siebie oddziałują. Brakuje metrów, a z tego wynikają słabe rezultaty podczas konkursów. Z braku wyników rodzi się natomiast brak pewności siebie i swobody. A stwierdził to skoczek, który dwa razy wygrywał konkursy PŚ i w sezonie 2016/2017 zajął piątą lokatę w klasyfikacji generalnej.
- Im więcej zmian, im więcej analizy i myślenia o detalach, tym bardziej rozregulowane są skoki. To się zapętla. Powtórzę, od paru tygodni nie śpię. To był dla mnie bardzo trudny okres - nie ukrywał Kot.
ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald zadał pytanie Adamowi Małyszowi. Odpowiedź bezcenna!
W niedzielę skoczek wywalczył trzecie miejsce w konkursie Pucharu Kontynentalnego w niemieckim Brotterode. Dzień wcześniej był siódmy. Obsada konkursu, jak to bywa z drugą ligą w skokach, nie była mocna, ale na starcie stało kilku solidnych zawodników z dużym doświadczeniem w PŚ. Wśród nich utalentowany Austriak Markus Schiffner i Junshiro Kobayashi, czwarty zawodnik Turnieju Czterech Skoczni z roku 2018.
Weekend jest czasem przemian nie tylko dla Kota. Adam Małysz od początku sezonu wskazywał m.in. na Tomasza Pilcha. - Tomek skacze na swoim poziomie. Utrzymuje stabilną formę, od czasu do czasu zaliczy wtopę, ale on potrafi świetnie się skoncentrować - referował umiejętności swojego siostrzeńca Małysz.
20-latkowi miało niewiele brakować do rywalizacji z czołówką polskiej kadry. Tymczasem skoczek nie mógł się odnaleźć i do dziś mocno odstawał od reszty. A w niedzielę... wygrał. Osiągnął przewagę 3,4 punktu nad Japończykiem i aż 5,8 nad Austriakiem. Oddał też najdłuższy skok w Brotterode, osiągając odległość 115,5 metra.
Swego rodzaju odrodzenie przeżył też Stefan Hula, który zwyciężył w sobotniej rywalizacji. W niedzielę był szósty.
Żaden ze zmienników nie ma szans na start podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie, na które kadra wyruszy już we wtorek. Jednak w sezonie pozostały jeszcze cztery konkursy PŚ (choć to zależy od tego, na jakie rozwiązanie zdecyduje się FIS ws. odwołanego Raw Air), które mogą dać upragniony komfort w przygotowaniach do kolejnego sezonu.
A jeśli nie PŚ, pozostały jeszcze do rozegrania cztery konkursy PK. W dniach 13-14 marca zaplanowano zawody w Zakopanem, a w ostatni weekend marca skoczkowie wyruszą do Czajkowskiego.
Nieprawdopodobny skok Gregora Schlierenzauera. Austriak wylądował daleko poza rozmiarem obiektu >>