Jak to możliwe?! Piotr Żyła przegrał medal z Niemcem przez dziwaczne przeliczniki. Fenomenalny Austriak ze złotem
Śnieg sypał tak, że ledwo skoczków było widać. W miękkim śniegu upadły gwiazdy. Jury żonglowało belkami. Przeliczniki przy zmiennym wietrze wariowały. Piotr Żyła skoczył 5 metrów dalej niż Geiger, a był czwarty. Złoto zdobył Stefan Kraft.Na półmetku Żyła zajmował 5. miejsce. Był w grze o medal. Podium było na wyciągnięcie ręki. W finale skoczył znakomicie. Leciał pięknie, nienagannie stylowo i wylądował aż na 137. metrze. To była najlepsza odległość dnia. Wydawało się, że ten skok musi dać medal. Nic z tego! Polak po swoim skoku nawet nie prowadził. Przegrywał z Karlem Geigerem, który wylądował aż 5 metrów bliżej. Jak to możliwe? Zwariowały przeliczniki za wiatr, które kompletnie nie oddawały tego, co działo się na skoczni.
W końcówce serii finałowej belka startowa była bardzo nisko. Jury przestraszyło się wcześniejszych dalekich odległości i obniżyło rozbieg do numeru 9. Z tak niskiej belki, przy słabym wietrze, po prostu nie dało się odlecieć daleko. Prędkość najazdowa była na tyle niska, że trzeba było mieć sporo podmuchów pod narty, by odlecieć. Dlatego odjęte zaledwie 4 punkty za finałowy skok Karla Geigera na 132. metr, to skandal! Z tak słabym wiatrem Niemiec na pewno nie doleciałby, z taki niskiej belki, tak daleko.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz o świętowaniu mistrzostwa świata. "Piotrek nie jest alkoholikiem"
Z kolei Piotrowi Żyle odjęto aż 17,8 punktu i dlatego, mimo że wylądował aż 5 metrów dalej od Niemca, przegrał z nim o 3 punkty i ostatecznie brązowy medal. Na najniższym stopniu podium stanął właśnie Geiger, a Żyła musiał zadowolić się 4. lokatą. Niezasłużenie, bo tak słabego przelicznika dla reprezentanta Niemiec nie da się po prostu obronić.
W finałowej serii, gdy tylko słabiej wiało pod narty, skoczkowie lądowali bardzo krótko. Pokazują to przykłady Dawida Kubackiego i Piusa Paschke. Polak był ósmy, a Niemiec siódmy na półmetku. W drugiej kolejce trafili jednak na słabe podmuchy i lądowali na bulę. Kubacki spadł na 15. miejsce, a Paschke na 18. lokatę. Po raz kolejny mamy zatem do czynienia z sytuacją, że w konkursach ze zmiennym wiatrem, przeliczniki nie są sprawiedliwe i wypaczają wyniki rywalizacji.
Swoimi piątkowymi skokami, zwłaszcza finałową próbą, Żyła zasłużył na kolejny medal w Oberstdorfie. Musiał jednak przełknąć gorycz 4. miejsca. Z medalu, oprócz Geigera, cieszyli się także Robert Johansson oraz Stefan Kraft. Norweg i Austriak obronili pozycje z pierwszej serii.
Kraft prowadził po skoku na 132,5 metra. W finale, z mocnym wiatrem pod narty, poleciał jeszcze dalej. Wylądował na 134. metrze. Obronił złoto, mimo że Johansson zbliżył się. Też w dobrych warunkach Norweg doleciał do 135,5 metra. Miał jednak za dużą stratę po pierwszej serii do Krafta. Został ze srebrem, a ze złota cieszył się Kraft, dla którego to trzeci indywidualny tytuł mistrza świata w karierze.
Triumf Krafta nie jest jednak przypadkowy. Austriak znakomicie na dużej skoczni czuł się od pierwszego skoku treningowego. W czwartek wygrał kwalifikacje, w piątek serię próbną. W konkursie, mimo trudnych warunków i szalejących przeliczników, zrobił swoje. Zasłużył na złoto, bo sezon był dla niego bardzo pechowy. W grudniu zakaził się koronawirusem, a potem doznał kontuzji pleców. Odpuścił Puchar Świata spokojnie trenował i efekt przyszły w najważniejszym momencie.
To nie są na razie mistrzostwa świata Kamila Stocha. Nie wyszło na normalnej skoczni, nie poszło też na dużej. Już po pierwszej serii o dobrym wyniku można było zapomnieć. Po skoku na 120. metr Stoch był w trzeciej dziesiątce. W drugiej poprawił się. Skoczył 129,5 metra i zajął 19. miejsce. To i tak znacznie poniżej oczekiwań trzykrotna mistrza olimpijskiego. 21. pozycję zajął Andrzej Stękała.
Po pierwszej serii w walce o medal liczył się także wspomniany już Dawid Kubacki. W piątek mistrz świata miał jednak ogromnego pecha do warunków. W obu seriach, gdy usiadł na belkę, miał podmuchy w plecy. Jury przeczekało, ale w finałowej serii i tak puściło go w trudnych warunkach. Kubacki, tak jak skaczący po nim Paschke, nie mógł wiele zrobić. Wylądował na 119. metrze i spadł z 8. na 15. lokatę.
Fatalnie zakończyły się zawody dla Ryoyu Kobayashiego i Markusa Eisenbichlera. Japończyk i Niemiec upadli na miękkim zeskoku po lądowaniu. Kobayashi nie utrzymał równowagi w pierwszej, a Eisenbichler w finałowej serii. Na szczęście nie stało się im nic poważnego. Opuścili zeskok o własnych siłach. O medale i tak nie powalczyliby jednak. Kobayashi skoczył krótko, a Eisenbichler zawalił pierwszy skok na 122,5 metra. W drugim upadł po próbie na 134,5 metra.
To trudny dzień dla polskich skoczków, ale nie ma czasu na rozpamiętywanie tych zawodów. Już w sobotnie popołudnie konkurs drużynowy, który rozpocznie się o 17:00. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot.
Czytaj także:
Piotr Żyła był pewien, że zdobędzie medal. "Trochę chciało mi się płakać"
"Ta matematyka nigdy mi się nie podobała". Wojciech Fortuna komentuje kontrowersyjne przeliczniki
Wyniki konkursu MŚ na dużej skoczni w Oberstdorfie:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległości | Nota |
---|---|---|---|---|
1. | Stefan Kraft | Austria | 132,5/134 | 276,5 |
2. | Robert Johansson | Norwegia | 129,5/135,5 | 272,1 |
3. | Karl Geiger | Niemcy | 132/132 | 267,4 |
4. | Piotr Żyła | Polska | 130,5/137 | 264,4 |
5. | Anze Lanisek | Słowenia | 126,5/136,5 | 258,5 |
6. | Marius Lindvik | Norwegia | 126,5/131,5 | 257,2 |
7. | Yukiya Sato | Japonia | 134,5/130,5 | 256,7 |
8. | Daniel Huber | Austria | 133,5/123,5 | 255,3 |
9. | Cene Prevc | Słowenia | 129,5/129,5 | 253,2 |
10. | Jan Hoerl | Austria | 127/136,5 | 245,4 |
15. | Dawid Kubacki | Polska | 130,5/119 | 235,8 |
19. | Kamil Stoch | Polska | 120/129,5 | 230 |
21. | Andrzej Stękała | Polska | 121,5/122,5 | 219,2 |
-
Luna780 Zgłoś komentarz
czyżby niemieckim mediom działającym jeszcze na terenie Polski nie spodobał się komentarz krytykujacy potomków Adolfa? -
michalzg Zgłoś komentarz
tytułów ??? Żenujące, ogarnijcie się. Żyła był czwarty i koniec, takie same zasady dla wszystkich i nam nie raz przeliczniki pomogły ale jak teraz zabrakło do medali to jedzenie i szukanie wymówek. Wstyd -
MKSKorona1973 Zgłoś komentarz
Żyła miał pecha z przelicznikami ale niestety wielu innych też w sezonie przeliczniki udupiły, szkoda Dawida bo w 2 serii wystartował w koszmarnych warunkach. -
Helper2 Zgłoś komentarz
Zawsze i wszędzie nas oszukują i pozbawiają zwycięstw, jest mi bardzo przykro. Najlepiej robić zawody we wszystkich dyscypilnach z Węgrami -
Ojojoj Zgłoś komentarz
Przez te kombinacje to się nie chce już tego oglądać. Całe to manipulowanie jest do d..y -
semik Zgłoś komentarz
dzieje.A UUUUUUU -
Nie zaszczepię się Zgłoś komentarz
Znowu Niemcy nas oszukali, wielki przekręt z Żyłą i Geigerem. -
Ires Zgłoś komentarz
Bum. Balonik pękł :D -
Jab Zgłoś komentarz
Widocznie sędziowie narciarscy zapatrzyli się w sędziów z naszego wymiaru sprawiedliwości i wydają werdykty jakie fantazja im podsunie . -
siber Zgłoś komentarz
Pismak clown przelicznik się odezwał . Zapomniał ,że tu się liczy odległość . Jak zwykle Polacy oszukani według pajaca . Czas napisać jeszcze ile zarobili Polacy pismaku . -
MKSKorona1973 Zgłoś komentarz
Co do jutra tylko o Żyłę i Kubackiego możemy być spokojni, Stoch zdecydowanie pod formą jak na MŚWL a Stękała po tym jak FiS go udupił i zmienił narty i skacze te 10 metrów krócej. -
Plutowski Zgłoś komentarz
Złodzieje -
Ivo Zgłoś komentarz
W tvpis też przegrał?