19 zawodników zdążyło oddać swoje skoki, zanim zawody drużynowe w Planicy zostały na dobre przerwane. Jury zarządziło długą przerwę w nadziei na poprawę warunków. Trener reprezentacji Niemiec, Stefan Horngacher, postawił jednak sprawę jasno.
- Nie pozwolimy skakać naszym zawodnikom w takich warunkach, to zbyt niebezpieczne. Nie spodziewamy się zmiany warunków, gdy rywalizacja zostanie wznowiona o 11:25. Nie chcemy ryzykować - przyznał szkoleniowiec, cytowany na Twitterze przez Luisa Holucha, dziennikarza portalu skispringen.com.
A kilka chwil później te informacje potwierdził Adam Małysz w rozmowie z TVP Sport. - Oni już zrezygnowali. Markus Eisenbichler zjechał już na dół. Większość trenerów jest na nie - przyznał Małysz.
O 11:25 konkurs rzeczywiście został wznowiony, ale skoki zdołało oddać zaledwie dwóch skoczków, zanim podjęto decyzję o odwołaniu zawodów.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz wpadł na świetny pomysł. "Musiał mnie do tego przekonać"