W marcu przeskoczył Wielką Krokiew. Teraz nie ma pieniędzy, by uprawiać sport

Instagram / Na zdjęciu: Benjamin Oestvold
Instagram / Na zdjęciu: Benjamin Oestvold

Benjamin Oestvold w marcu zaskoczył swoim skokiem na Wielkiej Krokwi. Norweg w Zakopanem wylądował na 150. metrze i został pierwszym człowiekiem, który uzyskał taką odległość w Polsce. Teraz zbiera pieniądze na dalsze starty.

W tym artykule dowiesz się o:

Jego marcowy skok na Wielkiej Krokwi był ogromną niespodzianką. Benjamin Oestvold to zaplecze norweskich skoków i daleko mu jeszcze do pierwszej kadry. Potwierdził to zresztą brak powołania do najważniejszej reprezentacji na nowy sezon. Oestvold się jednak nie poddaje i robi wszystko, by kiedyś było o nim głośno.

Dlatego spróbował w nietypowy sposób zebrać fundusze na kontynuację kariery. Norweg zorganizował zbiórkę pieniędzy na to, by mógł w pełni skupić się na treningach, realizacji swojej pasji, a co za tym idzie spełnieniu marzeń o zakwalifikowaniu się do kadry narodowej.

Skok na odległość 150 metrów w Zakopanem to jak dotąd jego najlepsze osiągnięcie. Wynik ten uzyskał w serii próbnej, przez co nie został oficjalnym rekordzistą Wielkiej Krokwi. O jego skoku pamiętają jednak polscy kibice. Wszak nigdy wcześniej żaden skoczek nie osiągnął takiej odległości w Zakopanem.

W zeszłym sezonie Oestvold skakał głównie w Pucharze Kontynentalnym. W Innsbrucku był dziewiąty, a w Zakopanem zajmował ósmą i szesnastą pozycję. Zadebiutował w Pucharze Świata w Planicy, gdzie zajął 62. lokatę.

Czytaj także:
Skoki narciarskie. Kontrowersje wokół Raw Air. Organizatorzy zabrali głos
Świetne wieści dla kibiców przed Letnim GP w Wiśle. Będzie się działo!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jest moc. Nietypowy trening Wildera

Komentarze (0)