Chodzi o Richarda Freitaga. To właśnie dla 30-latka Stefan Horngacher nie widzi miejsca w kadrze A niemieckich skoczków narciarskich.
- Trenuje z Christianem Winklerem. Wszystko przebiega dobrze, ale brakuje mu takiego kopa. Dokładnie o formę trzeba jednak pytać samego Richarda, ponieważ ja z nim dawno nie trenowałem (...). Na ten moment nie jest brany pod uwagę do kadry A - podkreślił austriacki trener, cytowany przez "Augsburger Allgemeine".
Takie słowa i taka decyzja Horngachera jest z pewnością bolesna dla skoczka, który jeszcze kilka lat temu był jednym z najlepszych zawodników na świecie. Polscy kibice do teraz pamiętają znakomitą walkę Freitaga z Kamilem Stochem w sezonie 2017/2018. Ostatecznie to Polak wygrał i Turniej Czterech Skoczni i Puchar Świata, ale to właśnie Niemiec był jego głównym rywalem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał najpiękniejszej golfistki na świecie!
W sporej kolekcji sukcesów Freitag ma: srebro igrzysk olimpijskich w Pjongczangu w rywalizacja drużynowej. Wywalczył dwa złote medale mistrzostw świata: w 2015 roku w drużynie mieszanej i cztery lata później w rywalizacji zespołowej. Indywidualnie jego największym sukcesem jest brązowy medal MŚ w lotach w Oberstdorfie oraz 2. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ w 2018 roku. 23 razy stawał na pucharowym podium, wygrał 8 konkursów.
Po najlepszym w karierze sezonie 2017/2018, Freitag przeżywał regres swojej formy. Już w ostatnim roku pracy Wernera Schustera znaczniej słabiej punktował. Natomiast kompletnie posypał się, gdy niemiecką kadrę przejął Stefan Horngacher. Austriak nie umiał wyprowadzić go z kryzysu. Po słabym początku sezonu 2019/2020 Freitag wypadł z głównej kadry i nie może do niej wrócić. Ostatnie słowa Horngachera nie dają mistrzowi świata nadziei na "lepsze jutro" w sportowej karierze.
Czytaj także:
Niepokój o Kamila Stocha. Michal Doleżal zabrał głos
TVN zastąpi TVP w pokazywaniu skoków. Apoloniusz Tajner komentuje