Apoloniusz Tajner mówi o nowym Piotrze Żyle polskich skoków

Newspix / KACPER KIRKLEWSKI / 400mm.pl / Na zdjęciu: Apoloniusz Tajner
Newspix / KACPER KIRKLEWSKI / 400mm.pl / Na zdjęciu: Apoloniusz Tajner

Prezes PZN ocenił, czy 17-letni Jan Habdas powinien dostać powołanie na PŚ w Wiśle. Zdradził, dlaczego na polskie konkursy skoków wejdą też niezaszczepieni oraz zabrał głos na temat przyszłości Michala Doleżala.

W sobotę o 16:00 w Niżnym Tagile rozpocznie się pierwszy konkurs nowego sezonu Pucharu Świata w skokach. Apetyty, po piątkowych kwalifikacjach, są ogromne. - Przez cztery miesiące będziemy mieli wielkie emocje - zapowiada w wywiadzie dla WP SportoweFakty Apoloniusz Tajner. 
Szymon Łożyński, WP SportoweFakty: Jaki to będzie sezon dla polskich skoczków?

Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego: Jestem spokojny o ich formę. Zrealizowali cały program przygotowań. Wszystko, co mogli zrobić trenerzy i skoczkowie, to wykonali. Z tego co mówili mi szkoleniowcy i Adam Małysz, to nasi liderzy utrzymali wysoki poziom. Z kolei młodsi skoczkowie zrobili kolejny postęp i zbliżyli się do najlepszych. Obaw nie mam i czekam z ciekawością na pierwszy konkurs.

Piotr Żyła może być liderem polskiego zespołu?

Jest nieobliczalny. Może być liderem, ale nikt tego nie zagwarantuje. Na pewno stać go na wiele. Moim zdaniem cały czas najrówniej w polskiej drużynie będzie jednak skakał Kamil Stoch. Warto też uważnie przyglądać się Klemensowi Murańce...

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!


To może być sezon Klemensa?

Kiedy widzę Klemensa, to zawsze mu powtarzam, że najlepszy czas jeszcze przed nim. Sam zawodnik trochę się wtedy denerwuje i mówi mi, że prezes już tak kilka razy mówił. Odpowiadam mu, że takie są skoki i musi cierpliwie czekać. Sumiennie i ciężko pracuje i w pewnym momencie to odpali. Jestem przy tej dyscyplinie od 50 lat i ciągle wierzę w Klemensa. Nie wiem, czy już ten sezon będzie należał do niego, ale nie stracił wielkiego potencjału. Dawid Kubacki zaczął osiągać sukcesy w podobnym wieku jak teraz Klemens (27 lat - przyp. red.), więc kto wie?

Słabsze skoki Kamila Stocha pod koniec letniego sezonu i w mistrzostwach Polski były niepokojące. Trzeba obawiać się o jego formę (rozmowa została przeprowadzona przed piątkowymi, zwycięskimi dla Stocha kwalifikacjami)?

Nie. Gdyby były problemy, to Kamil skakałby słabiej zarówno w konkursach, jak i treningach. Tymczasem podczas treningów jego skoki są na wysokim poziomie. W zawodach na wynik składa się wiele czynników, między innymi warunki pogodowe. Nie ma się co martwić o Kamila. Będzie dobrze.

Kto jest faworytem sezonu?

Na pewno Halvor Egner Granerud i Ryoyu Kobayashi. Z historii wiemy, że dominacja potrafi utrzymywać się przez dwa sezony, więc Norweg ciągle będzie bardzo groźny. Kobayashi przypomina mi natomiast Adama Małysza, czyli okresy dominacji i potem lekkiego spadku formy. Japończyk po wielkich sukces miał trochę słabszy czas, ale już jesienią pokazał, że wrócił do świetnego skakania.

Ostatnio głośno o 17-letnim Janie Habdasie. 6. miejsce w mistrzostwach Polski, podium w FIS Cup. Przed nim wielka kariera?

Na pewno ma duży potencjał, który już od dłuższego czasu jest u niego widoczny. Jest to zawodnik dynamiczny, dysponujący bardzo mocnym odbiciem tak jak Piotr Żyła. Trochę brakuje mu jeszcze techniki, ale to młody zawodnik i ma jeszcze na to czas.

Ma bardzo fajną osobowość, takiego sportowego zwycięzcy, ale twardo stąpającego po ziemi. Wie, że na wielkie sukcesy ma jeszcze czas i trzeba do nich dojść krok po kroku. Dla niego najważniejsze są teraz mistrzostwa świata juniorów w Polsce. Mamy obecnie bardzo mocną grupę juniorów z potencjałem medalowym indywidualnie i w drużynie na mistrzostwach świata.

Apoloniusz Tajner jest pod wrażeniem 17-letniego Jana Habdasa
Apoloniusz Tajner jest pod wrażeniem 17-letniego Jana Habdasa

Czy Habdas powinien dostać szansę w PŚ już w Wiśle? Czy nie zostanie rzucony na zbyt głęboką wodę?

Spokojnie można dać mu szansę. Debiut w Pucharze Świata prędzej czy później musi nastąpić. Trzeba jednak pamiętać, że u tak młodego skoczka przyjdzie moment słabości i ważne jest, by to wyłapać i wtedy nie puszczać zawodnika na zbyt głęboką wodę. Aktualnie Janek ma swój czas, więc jeśli trenerzy uznają, że warto dać mu szansę, to nie widzę przeciwskazań.

Michal Doleżal rozpoczyna trzeci sezon jako główny szkoleniowiec polskich skoczków. Sam trener, w niedawnym wywiadzie dla naszego portalu, dał sygnał, że jest gotowy na dalszą współpracę z kadrą po sezonie olimpijskim. PZN także będzie chciał przedłużyć umowę?

Po poprzednim sezonie rozmawialiśmy już wstępnie z Michalem i Adamem Małyszem. Współpraca układa się wzorowo i naturalną sprawą jest dla nas fakt, że Michal dalej będzie trenerem polskich skoczków. Nie ma żadnych przesłanek, że po sezonie olimpijskim ta współpraca się zakończy.

Początkowo na PŚ w Wiśle i Zakopanem sprzedawaliście bilety tylko zaszczepionym przeciwko koronawirusowi kibicom. Ostatecznie wydzieliliście jednak także pulę wejściówek dla niezaszczepionych. Dlaczego?

Zdecydowaliśmy się na taki ruch po piśmie od Rzecznika Praw Obywatelskich. Rozporządzenie, które ciągle obowiązuje, można różnie interpretować. My zinterpretowaliśmy je tak, że wpuścimy tylko zaszczepionych kibiców. Po piśmie od RPO przedyskutowaliśmy sprawę jeszcze raz i komitety organizacyjne zawodów zdecydowały się wyznaczyć niewielką strefę na skoczniach dla niezaszczepionych.

Odlicza pan godziny do sobotniego konkursu?

Jestem już tyle lat przy skokach, że aż tak mocno się nie ekscytuję. Cieszę się jednak, że ten objazdowy cyrk się zaczyna. Przez cztery miesiące będziemy mieli wielkie emocje i oby wiele wspaniałych chwil za sprawą polskich skoczków.

Czytaj także:
Ludzie łapali się za głowy. To był cyrk, a nie konkurs skoków
Edward Miszczak: Wszyscy "chorzy na skoki" znajdą u nas coś dla siebie

Źródło artykułu: