Piątkowe skoki treningowe i kwalifikacyjne Kamila Stocha nie były przypadkiem. To był prognostyk coraz wyższej formy Polaka. Dzień później trzykrotny mistrz olimpijski nic nie stracił ze swojej dyspozycji. Skakał nawet jeszcze dalej i po próbach na 132. oraz 133. metr zajął 3. miejsce. To jego najlepszy wynik w tym sezonie i 80. podium w karierze.
- Kamil wywalczył sobie to miejsce, stał na podium w znakomitym towarzystwie obok aktualnego mistrza świata Stefana Krafta i wielkiego lidera poprzedniego sezonu Graneruda. Konkurs stał na wysokim poziomie i to najlepiej potwierdza, że forma Stocha jest coraz wyższa. Ten sobotni wynik jest dla Kamila rewelacyjny. Skakał świetnie i moim zdaniem teraz już na dobre odpali - podkreślił dla WP SportoweFakty Wojciech Fortuna.
- Igrzyska zbliżają się wielkimi krokami, a Kamil rozkręca się. Przed nim też kolejne zawody na których czuje się dobrze, PŚ w Engelbergu i Turniej Czterech Skoczni. Może być pięknie, ale nie zapeszajmy - dodał mistrz olimpijski z Sapporo.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Stoch zdradził, czego potrzeba do lepszych skoków. Padły trzy kluczowe słowa
Jeszcze przed rywalizacją w Klingenthal Wojciech Fortuna na łamach WP SportoweFakty apelował o spokój. Stanął przede wszystkim w obronie trenera kadry Michala Doleżała, który musiał zmierzyć się z krytyką po pierwszych nieudanych konkursach.
- Tak jak mówiłem, zmasowana krytyka Michala Doleżala była nie na miejscu. Trzeba ufać naszemu trenerowi, bo już niejednokrotnie udowodnił swój fach. Jestem przekonany, że po spokojnych treningach w Ramsau reszta kadry też odpali i już niedługo Dawid Kubacki czy Piotr Żyła również pokażą na co ich stać. Cały czas wierzę w tę drużynę, wierzę w jej świetny wynik na igrzyskach olimpijskich w Pekinie - zapewnił mistrz olimpijski.
Szansa na kolejne podium dla Kamila Stocha już w niedzielę. O 16:00 rozpocznie się drugi indywidualny konkurs PŚ w Klingenthal. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot (dostępny TUTAJ).
Czytaj także:
Awans Kamila Stocha w klasyfikacji Pucharu Świata
Sędziowie oszczędni u Kamila Stocha. Legenda wskazuje powód