Szansa na historyczny dzień polskich skoków. Jeden warunek

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch wszedł na wyższe obroty i znów jest jednym z faworytów konkursów Pucharu Świata. W niedzielę w Klingenthal może w klasyfikacji wszech czasów prześcignąć samego Adama Małysza.

Kręcił się blisko czołówki, ale brakowało kropki nad "i". Wreszcie ją postawił. Od pierwszego skoku w Klingenthal Kamil Stoch skacze jak nakręcony. Mimo że warunki mu nie sprzyjają ląduje daleko. W sobotę po raz pierwszy w tym sezonie stanął na podium, zajmując 3. miejsce w Klingenthal.

Co najważniejsze, Polak nie stracił wiele do rywali. Z drugim Halvorem Egnerem Granerudem przegrał zaledwie o 0,1 punktu, a z triumfatorem Stefanem Kraftem o 5 "oczek". Takie małe straty, to znakomity prognostyk przed niedzielnymi zmaganiami. Stocha już teraz stać nawet na wygranie konkursu Pucharu Świata w skokach.

Obecnie trzykrotny mistrz olimpijski ma na swoim koncie 39 zwycięstw w indywidualnych zmaganiach w PŚ. W klasyfikacji wszech czasów zajmuje 3. miejsce, ex aequo z... Adamem Małyszem.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Stoch zdradził, czego potrzeba do lepszych skoków. Padły trzy kluczowe słowa

Tym samym, jeśli w niedzielę Stoch wygra w Klingenthal, osiągnie historyczny dla polskich skoków narciarskich sukces. Będzie miał 40 triumfów, najwięcej wśród polskich skoczków. Obecnie więcej zwycięstw od Stocha i Małysza w PŚ mają tylko Matti Nykaenen (46) oraz Gregor Schlierenzauer (53).

Początek niedzielnego konkursu PŚ w Klingenthal o 16:00. Dwie godziny wcześniej rozpoczną się kwalifikacje z udziałem 4 polskich skoczków. Oprócz Stocha wystartują też Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł. Transmisja z konkursu w TVN, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.

Czytaj także:
Ogromny pech Kamila Stocha!
Sędziowie oszczędni u Kamila Stocha. Legenda wskazuje powód

Komentarze (0)