Wkrótce skończy 50 lat, ale ani myśli o rozbracie ze skokami narciarskimi. Wręcz przeciwnie. Noriaki Kasai spisuje się coraz lepiej na krajowym podwórku. Najlepszym dowodem tego jest niedzielny konkurs Meg Milk Cup, w którym Kasai stanął na najwyższym stopniu podium.
Weteran w pierwszej serii zawodów na Okurayamie w Sapporo uzyskał 138 metrów. Dzięki temu na półmetku klasyfikowany był na drugim miejscu. W finale pofrunął 137 metrów i to wystarczyło, aby wspiąć się na szczyt.
Drugie miejsce zajął Daimatsu Takehana, ale do Kasaiego stracił aż 11 punktów. Podium uzupełnił Keita Miyazaki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak załatwił brata w parterze. Musiał odklepać!
- Zrobiłem to. Wróciłem. Jestem naprawdę szczęśliwy, ponieważ dziś są urodziny mojej córki i obiecałem jej, że wygram - powiedział 49-latek, cytowany przez mainichi.jp.
Niewykluczone, że po tak udanym występie, Kasai powróci do międzynarodowej rywalizacji. Trudno powiedzieć, czy dostanie szanse w Pucharze Świata, ale Puchar Kontynentalny wydaje się być realnym celem dla weterana.
Póki co Kasai wybiera się na igrzyska olimpijskie. Co prawda nie w roli skoczka, a eksperta. Będzie relacjonował najważniejszą imprezę czterolecia dla telewizji Fuji TV.
Czytaj także:
- Być albo nie być dla Norwegów. W poniedziałek sądny dzień
- Bukmacherzy nie wierzą w Kamila Stocha