Bardzo ciekawie zapowiada się walka o olimpijskie medale na normalnej skoczni. Treningi pokazują, że nie wszyscy czołowi skoczkowie narciarscy radzą sobie na obiekcie w Zhangjiakou. Na szczęście do tej pory świetnie prezentuje się Kamil Stoch, a i Piotr Żyła, czy Dawid Kubacki mieli udane skoki.
Michal Doleżal z nadzieją spogląda na nadchodzące zawody, a poważne zmartwienie ma... Stefan Horngacher. Trener niemieckich skoczków z niepokojem obserwuje to, jak radzi sobie Karl Geiger.
Lider Pucharu Świata na razie nie umie odnaleźć się na chińskiej skoczni. Już w czwartek Niemiec wprawdzie skakał równo, ale za krótko. Dwukrotnie wylądował na 96., a raz na 95. metrze. W efekcie za każdym razem znajdował się na początku trzeciej dziesiątki.
Wydawało się, że gorzej być nie może, ale Geiger w piątek prezentował się jeszcze słabiej. W pierwszym treningu skoczył 88 metrów i zajął 28. miejsce. W drugim treningu wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, gdy lider PŚ skoczył 76,5 m, co dało mu 42. pozycję.
Geiger zdecydował się wziąć udział także w trzecim treningu. Wielkiego przełomu nie było, bo na koniec piątkowych zmagań skoczył 95 metrów.
Oni przystąpią do kwalifikacji. Michal Doleżal zadecydował >>
"Pięknie to wyglądało". Kamil Stoch odpalił bombę [WIDEO] >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"