Niesamowite wzruszenie Norwega. Rok temu walczył o życie, teraz wygrywa
Daniel Andre Tande napisał wspaniałą historię. Norweg jeszcze niedawno walczył o życie, a w niedzielę wygrał konkurs Pucharu Świata w swojej ojczyźnie. Ta historia to gotowy scenariusz na wzruszający film.
Wówczas wydawało się, że to może być koniec wielkiej kariery dla Daniela Andre Tandego. Ten jednak zaliczył wielki powrót na szczyt i to w swojej ojczyźnie. Norweg był świetnie dysponowany podczas zawodów Puchary Świata w skokach narciarskich w Oslo i w wielkim stylu sięgnął po triumf (więcej TUTAJ).
Daniel Andre Tande w wywiadzie dla NRK po niedzielnym konkursie nie krył radości. W jego słowach dało się wyczuć niesamowite wzruszenie.
- To nie ma sensu, po prostu nie ma. Nigdy nie spodziewałem się, że tej zimy będę blisko podium - mówił Tande.
ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta- Już samo to, że w Klingenthal byłem na drugim stopniu podium było dość chore. Jednak dzisiejsza wygrana u siebie w Holmenkollen to coś nieprawdopodobnego. Nie sądzę, abym kiedykolwiek przeżył coś lepszego - ekscytował się Tande.
Po konkursie na Holmenkollbakken emocji nie krył również trener norweskiej kadry Alexander Stoeckl. Zdradził on, że w niedzielę nie zabrakło łez.
- Możliwość stania tutaj, w Holmenkollen i kibicowania mu (Danielowi Andre Tandemu - przyp.red.) kiedy wygrywa jest dla mnie jednym z najlepszych momentów. Otrzymujemy wiele gratulacji i jest wielu, którzy wzruszyli się do łez - mówił Stoeckl w rozmowie z VG.no.
Przed Danielem Andre Tande szansa na kolejne sukcesy. Skoczkowie pozostają w Norwegii. Już w czwartek, w Vikersund, rozpoczną się mistrzostwa świata w lotach. Potrwają do niedzieli.
Zobacz także: Kraft z wielką nagrodą
Zobacz także: Legenda skoków poprowadzi Polaków?
Oglądaj skoki narciarskie w Pilot WP!