Czwartek był pierwszym dniem, w którym zawodnicy mogli sprawdzić swoją formę na "mamucie" w norweskim Vikersund. Właśnie na tej skoczni odbywają się tegoroczne mistrzostwa świata w lotach.
Zadowolony z tego faktu jest Piotr Żyła, który uwielbia rywalizować na takich obiektach. Podopieczny Michala Doleżala kwalifikacje zakończył na piętnastym miejscu. Z Polaków lepiej spisał się tylko Jakub Wolny.
Wiślanin przegrał z nim o niecały punkt. Czwartkowe kwalifikacje bardzo przypadły mu jednak do gustu. - Do ideału to brakowało w każdym skoku, ale było fajnie. (...) Trzeba iść, skakać, bawić się. Po to my tutaj przyjechaliśmy, bo tu fajnie jest - stwierdził w wywiadzie dla TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: David Beckham w nowej roli. Świetnie sobie radzi z patelnią
Bardzo ciekawie w ekipie Biało-Czerwonych wyglądała rywalizacja o miejsce w składzie na kwalifikacje. Ostatecznie udział w nich wzięli: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Jakub Wolny i Paweł Wąsek. Wygląda na to, że Żyła podszedł do całej sprawy po swojemu - na pełnym luzie.
- Ja tam nie rywalizowałem, tylko raczej robiłem swoją robotę. No i próbowałem się przy tym dobrze bawić. A fajnie się dziś bawiłem. Pierwszy dzień w porządku. W piątek znowu walczymy, także tyle - stwierdził.
Już w piątek o godzinie 16:30 rozpocznie się pierwsza seria konkursowa mistrzostw świata w lotach w norweskim Vikersund. Transmisja w TVP 1 oraz TVP Sport. Relacja tekstowa na portalu WP SportoweFakty.
Zobacz też:
Polacy wykonali zadanie. Na skoczni wiało nudą
Co z zawodnikami z Rosji i Białorusi? Liga milczy, a TVP rezygnuje z transmisji