W czwartek na skoczni Vikersundbakken odbyły się dwa treningi oraz kwalifikacje. Konkurs rozpocznie się w piątek (11 marca) o godz. 16:30.
Biało-Czerwoni zakwalifikowali się do niego w komplecie. Najwyżej sklasyfikowany został Jakub Wolny, który zajął 14. pozycję po skoku na odległość 211,5 m.
Kamil Stoch w kwalifikacjach był 23. uzyskując 202,5 m. - na treningach było to odpowiednio 209,5 oraz 216 m.
- Najbardziej cieszył ten najdłuższy, bo o to chodzi, żeby tu latać jak najdalej. Dzisiaj nie było zabawy i przyjemności, za to dużo pracy i walki - przyznał Stoch w rozmowie z TVP Sport dodając, że był to trudny dzień.
Efekty tej pracy nie są na razie wymarzone. Co zawodzi najbardziej? - Nie do końca potrafię stwierdzić, bo to nie jest jeden element. Dużo się dzieje niedobrego. Zaczyna się od pozycji najazdowej, a potem jest efekt domina - skomentował.
- Brakuje przede wszystkim dobrej prędkości w locie i wysokości. Może nie ma tragedii, ale tak jak mówię, chciałbym sobie polatać i poczuć trochę przyjemności - stwierdził. Czego potrzebuje, żeby tak się stało? - Pracy, cierpliwości i przede wszystkim wytrwałości - powiedział wprost.
Stoch doszukał się jednak i pozytywów. Stwierdził, że w dalszym ciągu stoi na nogach, jest zdrowy i ma wszystko, żeby postarać się, aby te loty podczas konkursów były jak najdłuższe.
Zobacz także:
Sensacja w składzie Polaków na MŚ w lotach
To jest główny problem Kamila Stocha. Czy rozwiąże go na MŚ w lotach?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: David Beckham w nowej roli. Świetnie sobie radzi z patelnią