MŚ w skokach 2019. Powtórka z 67. TCS. Piotr Żyła znów najbardziej zawodzi w polskiej kadrze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piotr Żyła jechał na 67. TCS jako faworyt. Nie wytrzymał presji, skakał przeciętnie i zajął odległe miejsce. Sytuacja powtarza się na MŚ. Wiślanin znów jest cieniem skoczka z PŚ. Sprawdź, jak oceniliśmy wszystkich Polaków po konkursach w Innsbrucku.

1
/ 5

Kamil Stoch - 3,5

Po cichu liczyliśmy, że trzykrotny mistrz olimpijski zakończy weekend w Innsbrucku z dwoma złotymi medalami - najpierw w rywalizacji indywidualnej, a dzień później w zmaganiach zespołowych. Tymczasem 31-latek, tak jak cała polska kadra, pozostaje na razie bez medalu.

W sobotnim konkursie indywidualnym do medalu zabrakło Stochowi dłuższej pierwszej próby. Gdyby w niej lepiej wykorzystał wiatr pod narty i przekroczył 130. metr, miałby szansę nawet na srebro. A tak wicelider Pucharu Świata musiał zadowolić się 5. lokatą.

W konkursie drużynowym Stoch teoretycznie miał 6. wynik indywidualnie, ale do obu skoków można mieć zastrzeżenia. Przede wszystkim 31-latek miał słabszą łączną notę od Stefana Krafta i Ryoyu Kobayashiego czyli skoczków z reprezentacji Austrii i Japonii, z którymi skakał w grupie i z którymi Biało-Czerwoni walczyli o medal srebrny lub brązowy.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

2
/ 5

Od pierwszych skoków treningowych na Bergisel Dawid Kubacki zajmował miejsca w drugiej dziesiątce. Nie skakał bardzo źle, ale do jego optymalnych prób sporo brakowało. 12. miejsce w konkursie indywidualnym i przede wszystkim pierwszy skok, w którym tak jak Kamil Stoch nie wykorzystał mocnego wiatru pod narty, jest na pewno rozczarowaniem dla 28-latka.

W konkursie drużynowym był najmocniejszym punktem Biało-Czerwonych. Tyle tylko, że gdyby oddał swoje najlepsze skoki w drużynówce, takie jak w Predazzo czy Willingen, to jeszcze byłby w stanie dołożyć kilka metrów do swoich prób na 127. oraz 126,5 metra.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Przyszłość Horngachera? Tu nie chodzi o pieniądze

3
/ 5

Przed MŚ, tak samo jak przed 67. Turniejem Czterech Skoczni, imponowała kibicom i dziennikarzom regularność w dobrych startach Piotra Żyły. Wiślanin zajmował 4. miejsca, a w generalnym sprawdzianie przed walką o medale był trzeci w niedzielnych zmaganiach w Willingen.

Przyjechał jednak do Innsbrucka i był cieniem skoczka z Pucharu Świata. Na Bergisel 32-latek nie oddał w praktyce żadnego dobrego skoku. W konkursie indywidualnym był dopiero 19. W drużynie skakał jeszcze słabiej. Złudny jest jego wynik z pierwszej serii tych zawodów.

Co prawda po skoku wiślanina na 121,5 metra byliśmy na 2. miejscu, ale w optymalnej formie Żyła skoczyłby jednak około 130. metra i zapewnił Polsce sporą przewagę nad grupą pościgową. Skok w finale na 118,5 metra brązowego medalisty MŚ z Lahti praktycznie zakończył walkę Biało-Czerwonych o medal w drużynówce.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

4
/ 5

Cień skoczka sprzed roku, kiedy był w ścisłej czołówce Pucharu Świata, a na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu zajął 4. miejsce w konkursie na normalnej skoczni. W sobotnim konkursie indywidualnym nie wystartował, ale ze względu na słabą formę Jakuba Wolnego, dostał szansę w konkursie drużynowym.

Biorąc pod uwagę obecną dyspozycję 32-latka ze Szczyrku, nie oczekiwaliśmy jego rewelacyjnych skoków w drużynówce. Wierzyliśmy jednak, że zmobilizowany Hula będzie w stanie lądować w okolicach 120. metra. Było tak, ale tylko w serii próbnej. 113,5 oraz 116,5 metra w samym konkursie to były zdecydowanie za słabe rezultaty, żeby pomogły Biało-Czerwonym w walce z Austrią i Japonią o medal.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

5
/ 5

Miał być czarnym koniem polskiej reprezentacji, a w sobotę w Innsbrucku oddał jeden z najsłabszych skoków w całym sezonie. Co prawda na początku tygodnia zmagał się z przeziębieniem, ale do soboty większość sił odzyskał. Nawet lekko osłabionego Wolnego stać jednak było na miejsce w czołowej trzydziestce.

Tymczasem bielszczanin zajął zaledwie 40. lokatę i po raz kolejny pokazał, że na razie nie radzi sobie z presją. W Lahti, gdy walczył o miejsce w składzie polskiej kadry na konkurs drużynowy na MŚ, skakał bardzo słabo. Dwa tygodnie później, gdy po udanym weekendzie w Willingen, mógł oczekiwać od siebie dobrego rezultatu, chciał zrobić za dużo dobrego w swoich skokach i po prostu przedobrzył.

Widzieliśmy w 23-latku rolę kluczowego skoczka w walce o złoty medal w konkursie drużynowym, a tymczasem w ogóle w nim nie wystartował.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
MichałB
25.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszedłem tylko skomentować tytuł "Piotr Żyła znów najbardziej zawodzi w polskiej kadrze" - co za pier..lenie to ja nie mogę... a i ta nota 3,5 dla Kamila - nie czytałem treści bo sama nota świa Czytaj całość
avatar
WKS BKS BYDGOSZCZ
25.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ocena dla pana Szymona Łożyńskiego -5 . I taka mała sugestia weź się odp.........  
avatar
Paweł Gurski
25.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Po cichu liczyliśmy, że trzykrotny mistrz olimpijski zakończy weekend w Innsbrucku z dwoma złotymi medalami" Czytaj całość