- Wydaje mi się, że warunki, które trafiłem, nie były zbyt szczęśliwe. Na moje czucie ten skok był z progu całkiem dobry, później przyciągało do zeskoku. Od trenerów dowiem się w stu procentach, czy to był mój błąd, którego nie odnotowałem - mówi Dawid Kubacki, który zaliczył bardzo słaby drugi skok w konkursie drużynowym. - Nie ma czegoś takiego jak nastawienie na wynik. Idziesz i masz wykonać pracę najlepiej jak potrafisz, później walczyć o metry na tyle, na ile pozwalają warunki. Na wynik nie ma się aż takiego wpływu. Trzeba się skupić na tym, nad czym ma się kontrolę - dodaje Kubacki, zapytany, na co nastawia się podczas konkursu indywidualnego.