Historia zimowych igrzysk olimpijskich

W bieżącym roku mija okrągła dziewięćdziesiąta rocznica rozegrania pierwszych zimowych igrzysk olimpijskich. Wszystko rozpoczęło się w 1924 roku we francuskim Chamonix.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze igrzyska odbywały się jednak pod innym szyldem niż ma to miejsce obecnie - we Francji mówiło się bowiem o "Tygodniu Sportów Zimowych". Program zawodów był bardzo skromny w porównaniu z obecnym, rozbudowywanym co każde cztery lata - były w nim konkurencje narciarstwa klasycznego, łyżwiarstwo szybkie, łyżwiarstwo figurowe, hokej na lodzie, curling i bieg patroli wojskowych, czyli pierwowzór biathlonu. Największymi gwiazdami zostali łyżwiarz szybki Claes Thunberg z Finlandii i narciarz Thorleif Haug z Norwegii, mający po trzy złote medale (Fin dorzucił do tego dorobku także srebro i brąz).

Już od drugiej edycji rozegranej w Sankt Moritz jednoznacznie mówiło się o zimowych igrzyskach olimpijskich. Program szybko stawał się szerszy i np. w 1936 roku znalazły się w nim także konkurencje narciarstwa alpejskiego, początkowo bojkotowanego przez Skandynawów. Z uwagi na wojenną przerwę kolejna igrzysk edycja odbyła się dopiero w 1948 roku. Zawitała wówczas ponownie do Sankt Moritz i ten znany szwajcarski ośrodek stał się tym samym pierwszym, który zimowych olimpijczyków ugościł aż dwukrotnie.

Wyjątkowymi igrzyskami były te z 1952 roku. Rozegrano je w Oslo, świątyni narciarstwa klasycznego, i wzbudziły one olbrzymie zainteresowanie. Do dziś różne źródła podają różną liczbę widzów konkursu skoków na Holmenkollen. Bezsprzecznie była to największa publiczność w historii - ocenia się, że kibiców mogło być nawet 100 tysięcy! Ci, którzy byli najdalej, jedynie w okolicach skoczni, widzieli niewiele lub nic, lecz i tak chcieli być częścią tego sportowego święta.

W Cortinie d'Ampezzo świętowaliśmy my (pierwszy zimowy medal Polaka, zdobyty przez Franciszka Gronia-Gąsienicę), a także mieszkańcy ZSRR. Reprezentacja tego kraju zadebiutowała na zimowych igrzyskach i… od razu wygrała klasyfikację medalową, stając się na lata jedną z największych sportowych potęg. Jedną z gwiazd radzieckiej ekipy była m.in. Lidia Skoblikowa, specjalistka łyżwiarstwa szybkiego, bohaterka igrzysk w Squaw Valley i Innsbrucku, gdzie zdobyła łącznie sześć złotych medali.

Pod znakiem niespodzianek stały igrzyska w Sapporo (złote medale Wojciecha Fortuny w skokach i Hiszpana Fernandeza Ochoy w slalomie), a pod znakiem zmiany gospodarza te z Innsbrucku z 1976 roku. Początkowo miały odbyć się w Denver, ale w referendum mieszkańcy miasta wyrazili sprzeciw wobec organizacji drogiej imprezy. Innsbruck gościł igrzyska już dwanaście lat wcześniej, więc akurat tam stosunkowo łatwo było przeprowadzić je ponownie.

Mało kto spośród bohaterów zimowych igrzysk tak zapadł w pamięci kibiców jak Eric Heiden. Fantastyczny łyżwiarz szybki z USA w trakcie igrzysk w Lake Placid wystąpił w pięciu konkurencjach i we wszystkich był najlepszy! Nigdy wcześniej ani później nikt na pojedynczych zimowych igrzyskach nie zdobył aż tylu złotych medali. Inny rekord osiem lat później ustanowił Matti Nykanen. Fenomen skoków narciarskich zdobył w Calgary komplet trzech złotych medali w trzech konkurencjach. Również ten rekord jak na razie nie został pobity, ani choćby wyrównany.

Lata 90-te przyniosły szereg zmian. W 1992 roku w Albertville zamiast ZSRR wystąpiła już Wspólnota Niepodległych Państw, w barwach której pobiegła m.in. Raisa Smietanina, pierwsza w historii olimpijska zimowa z dziesięcioma "krążkami"na koncie - rekord pobiła właśnie we Francji. Na kolejne zimowe igrzyska nie było trzeba czekać długo - odbyły się już po dwóch latach. MKOl zdecydował bowiem, że lepiej będzie rozdzielić je od letnich, dzięki czemu jedne i drugie będą odbywały się nie w tym samym roku ale naprzemiennie co dwa lata. Juan Antonio Samaranch, ówczesny przewodniczący MKOl, nie krył później, że właśnie tę decyzję uważa za jedną z najlepszych w trakcie całej swojej kadencji. W tej sytuacji w norweskim Lillehammer rywalizowano już w 1994 roku. Igrzyska okazały się bajeczne, zgromadziły nieprzebrane tłumy widzów, i dla wielu są najwspanialszymi w całej historii.

Bardzo ważne wydarzenie miało miejsce cztery lata później w Nagano. Kolejne trzy złote medale zdobył norweski as biegów narciarskich Bjoern Daehlie. Od tej pory ma on już aż osiem tytułów mistrza olimpijskiego i do dziś dzierży rekord wszech czasów jeśli chodzi o zimowe igrzyska. W jego dorobku są też cztery srebrne krążki. Inny rekord ustanowił cztery lata później Ole Einar Bjoerndalen. Norweski biathlonista wygrał wszystkie cztery rozegrane konkurencje w swojej dyscyplinie. Dziś Bjoerndalen w klasyfikacji wszech czasów jest drugi, tylko za Daehliem.

Ostatnie jak dotąd zimowe igrzyska odbyły się w Vancouver. Na szczyt wrócili przedstawiciele narciarstwa - multimedalistką została Marit Bjoergen (w Turynie prymat dzierżyli pod tym względem koreańscy specjaliści od short-tracku). Dla nas te igrzyska pamiętne są dzięki aż sześciu medalom Polaków, w tym jednym złotym zdobytym przez Justynę Kowalczyk.

Źródło artykułu: