Przed konkursem nasze oczekiwania były spore - nigdy dotąd nie zdarzyło się nam stanąć na podium drużynowego konkursu na igrzyskach olimpijskich, a w Soczi szansa na to była duża jak nigdy. Wiedzieliśmy jednak, że rywale są również mocni i z pewnością łatwo nie będzie. Ostatecznie zajęliśmy miejsce czwarte, ale śmiało można powiedzieć, że jest to wynik dobry i na pewno na miarę możliwości. Niedosyt może pozostał, ale trudno też mówić o zawodzie.
W pierwszej kolejce najdalej z Polaków skoczył Maciej Kot, metr bliżej lądowali Jan Ziobro i Kamil Stoch. Zawiódł wówczas ten, który do końca walczył o nominację na konkurs drużynowy, czyli Piotr Żyła. Pierwszy skok "Wiewióra" był nieudany i znacząco skomplikował nam sytuację. Za drugim razem Żyła poprawił się, skoczył już bardzo dobrze, i pokazał, że możliwości nadal ma spore. Jak wypadłby Dawid Kubacki, który był alternatywą jeśli chodzi o wybór dokonywany przez Łukasza Kruczka? W pierwszej serii skoczyłby zapewne lepiej niż Żyła, w drugiej mógłby mieć jednak w obecnej formie problem z tak dalekim lotem. Niewykluczone więc, że łączna nota obydwu byłaby podobna, jednak jest to już tylko gdybanie.
Piękną walkę o złoto stoczyły reprezentacje Niemiec i Austrii. Była to najciekawsza rywalizacja drużynowa na igrzyskach od 2002 roku. Prowadzenie zmieniało się kilka razy, a decydujące znaczenie dla końcowych rozstrzygnięć miały skoki oddane przez Andreasa Wellingera i Thomasa Dietharta w trzeciej grupie w drugiej serii. Austriacy wcześniej prowadzili, jednak spośród dwójki debiutantów lepiej spisał się wówczas Niemiec. W tym momencie jego zespół objął więc prowadzenie. Kilka minut później błysnął jeszcze Gregor Schlierenzauer, ale Severin Freund utrzymał zaliczkę. Niemcy triumfowali więc o 2,7 punktu.
Trzecie miejsce zajęli Japończycy. Do medalu swój zespół poprowadził Noriaki Kasai, ponownie znakomity. Kto wie które miejsce zajęliby Azjaci, gdyby nieco lepiej wypadł Taku Takeuchi. Powodów do rozczarowania z pewnością Japończycy jednak nie mieli. Zawód i niedosyt czują mogą za to Słoweńcy. Nie pomógł Peter Prevc, indywidualnie najlepszy uczestnik poniedziałkowego konkursu. Z urazem zbyt słabo skakał Robert Kranjec i skończyło się na miejscu piątym, choć wcześniej Słoweńcy dwukrotnie zwyciężyli w bieżącej edycji Pucharu Świata w zawodach drużynowych.
Jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas!
Wyniki końcowe:
Miejsce | Kraj | Skład | Nota |
---|---|---|---|
1 | Niemcy | Wank, Kraus, Wellinger, Freund | 1041,1 |
2 | Austria | Hayboeck, Morgenstern, Diethart, Schlierenzauer | 1038,4 |
3 | Japonia | Shimizu, Takeuchi, Ito, Kasai | 1024,9 |
4 | Polska | Kot, Żyła, Ziobro, Stoch | 1011,8 |
5 | Słowenia | Tepes, Kranjec, Damjan, Prevc | 995,6 |
6 | Norwegia | Bardal, Fannemel, Jacobsen, Velta | 990,7 |
7 | Czechy | Janda, Hajek, Koudelka, Matura | 957,8 |
8 | Finlandia | Koivuranta, Maeaettae, Muotka, Ahonen | 942,8 |
9 | Rosja | Hazeztdinow, Romaszow, Wassiliew, Korniłow | 422,3 |
10 | USA | Morrice, Fairall, Johnson, Alexander | 402,5 |
11 | Korea Południowa | Kang, Kim, H.Choi, S.Choi | 402,0 |
12 | Kanada | Morrice, Korek, Rowley, Boyd-Clowes | 399,2 |