Oliwy do ognia dodał Jarosław Kaczyński podczas czerwcowej konwencji Prawa i Sprawiedliwości. Prezes tej partii stwierdził, że Mateusz Morawiecki może przebiec szybciej maraton (42km i 195m) od Donalda Tuska.
Kaczyński nawiązał wtedy do czasu przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, który "wykręcił" w swoje 65. urodziny - 5 godzin, 44 minuty i 6 sekund. Szef PiS powiedział, że premier uzyskałby czas znacznie lepszy, bo 4 godziny i 30 minut.
Nie wierzy w to jednak sam Donald Tusk. W jednym z odcinków "Biegowych Podcastów" skomentował jego słowa. - Nie dokuczam prezesowi Kaczyńskiemu, ale chyba miałby kłopot z osiągnięciem 4:30 w biegu maratońskim - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
Co więcej przewodniczący Platformy Obywatelskiej chciałby zmierzyć się z Mateuszem Morawieckim w biegu maratońskim. 65-letni polityk jest usatysfakcjonowany z faktu, że Jarosław Kaczyński powrócił do tematu biegów.
- Ja naprawdę dobrze wiedziałem, że to zrobi wrażenie na prezesie Kaczyńskim, więc miałem taką chłopięcą i podwórkową radość w sobie, że nie będzie mógł spać po tym. (...) Nie mam powodu, dokuczać komuś, kto nie uprawia sportu, bo to nie jest obowiązek - powiedział.
- Uważam, że lepiej się żyje i każdy powinien coś dla siebie zrobić, ale to nie jest przecież obowiązkowe, dlatego nie zamierzam wyzywać nikogo na biegi maratońskie, ani prezesa Kaczyńskiego, ani premiera Morawieckiego. Jednak jakby premier Morawiecki dał znak, że jest gotowy, to myślę, że we wrześniu moglibyśmy pobiec - dodał.
Dlaczego we wrześniu? Właśnie wtedy, a konkretnie 25 września odbędzie się tegoroczna edycja Maratonu Warszawskiego. Pojedynek byłego i obecnego premiera RP na pewno mocno zaciekawiłby fanów biegania i nie tylko.
Zobacz też:
Kolejna wpadka Barcelony. To z nim pomylili Lewandowskiego
Poznajesz ją? Polska gwiazda pokazała zdjęcia z wakacji