Ma żal do polskich kibiców. "Tak nie uchodzi"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Mecz siatkarskiej reprezentacji Polski na mistrzostwach świata 2022
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Mecz siatkarskiej reprezentacji Polski na mistrzostwach świata 2022

Michał Listkiewicz zwrócił uwagę na słowa Igi Świątek. "Czasy się zmieniają, obyczaje niestety też" - pisze w swoim felietonie dla "Super Expressu". O co chodzi?

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas turnieju w Ostrawie Iga Świątek miała pewien apel do fanów zasiadających na trybunach. Konkretnie chodziło o okrzyki.

- Proszę, żebyście nie krzyczeli między pierwszym a drugim serwisem, bo to mi nie pomaga - powiedziała po meczu półfinałowym.

Polska tenisistka przyznała, że nie chce wygrywać w taki sposób i tenis to nie... piłka nożna. - Wiem, że nie ma dużo tenisa w Polsce, ale musicie się przyzwyczaić - dodała.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze

I Michał Listkiewicz w swoim felietonie właśnie na te słowa zwrócił uwagę. "Igę Świątek zdenerwowali polscy fani skandujący jej imię przed serwowaniem. Czasy się zmieniają, obyczaje niestety też" - rozpoczął były prezes PZPN.

Przyznał, że tenisowi bardziej szkodzić mogą zdecydowanie inne reakcje. "Zachowania niektórych tenisistów rzucających rakietą lub pyskujących sędziemu na pewno bardziej psują reputację białego sportu niż życzliwe dla Igi okrzyki fanów" - wyjaśnił.

Przy okazji nie odmówił sobie małego porównania. "Ale oczywiście popieram jej apel. Gorsze jest buczenie i gwizdanie gdy serwują rywalki polskich siatkarek. Tak nie uchodzi, pewnie nasze zawodniczki wcale sobie takiej "pomocy" fanów nie życzą" - zakończył wątek.

Zobacz także:
"Kolejna lekcja tenisa". Twitter oczarowany grą Igi Świątek
Niesamowite. Iga Świątek złamała kolejną barierę

Źródło artykułu: