Dramatyczne sceny po walce wieczoru na Fame MMA
Ogromnych emocji dostarczyła walka Kamila Łaszczyka z Amadeuszem Roślikiem w trakcie Fame MMA 17. Po pojedynku "Ferrari" nie był w stanie samodzielnie opuścić oktagonu. Został zniesiony na noszach, co uwieczniły kamery "Super Expressu".
Po porażce Roślik nie był w stanie samodzielnie wrócić do szatni. "Ferrari" został wyniesiony z oktagonu na noszach, co uwieczniły kamery "Super Expressu". Takich obrazków nie zobaczyli ci, którzy oglądali transmisję z Fame MMA 17.
- Trudno przygotować się w półtora miesiąca. To jednak jest inny sport niż boks. Myślę, że wygrałem charakterem - mówił po walce Kamil Łaszczyk w rozmowie z Kanałem Sportowym.
Jego słowom przysłuchiwał się Mateusz Borek. - Często to jest paradoks, że sportowiec, trafiając do innej dziedziny - nie wiem dlaczego - ale stara się koncentrować bardziej na nowych elementach niż na tym, co jest jego sportem bazowym i największą bronią - analizował promotor Łaszczyka.
- Bawiłem się dobrze, ale to było chore. To było "sick", jak mówią Amerykanie - podkreślił za pośrednictwem Kanału Sportowego.
Czytaj także: > Z dużej chmury mały deszcz. Paweł Jóźwiak miał już dość > Niewiarygodne tempo w klatce. Robert Karaś zadebiutował na gali FameJeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
Prawilny Dzban Zgłoś komentarz
Multipla nie Ferrari .... farmazon bez zasad -
Ires Zgłoś komentarz
Prawdziwe kozaki są na polu chwały, na wojnie, w obronie ojczyzny a nie jakieś dziarane pipy, co się leją za kasę, ku uciesze gawiedzi i nazywają omyłkowo wojownikami ;D -
Janusz R Zgłoś komentarz
A taki był kozak. W końcu musiało zaboleć.